Od jakiegoś czasu, o ile nic nie stanie na przeszkodzie, nie jestem w stanie przejść obojętnie obok wydarzeń związanych z literaturą. Nie trudno więc się domyślić iż już od dłuższego czasu z niecierpliwością wypatrywałam tegorocznej edycji Polconu. Tym bardziej, iż wiązała się ona z wyjątkowym dla mojego miasta okresem - Europejską Stolicą Kultury, którą Wrocław został mianowany na rok 2016. Przez pięć dni od 18 do 22 sierpnia Hala Stulecia stała się punktem, gdzie stykały się i krzyżowały fantastyczne światy. Miejscem licznych prelekcji, wykładów, spotkań, debat i dyskusji związanych z literaturą i nie tylko. Zarówno uczestników Polconu, jak i osoby, które nie mogły wziąć udziału w wydarzeniu zapraszam do lektury relacji - przekonajcie się jak daleko posunęła się wyobraźnia zarówno organizatorów jak i gości Polconu 2016.
Zanim jednak zanurzymy się w głąb fantastycznych światów należy się kilka słów wyjaśnienia, dla osób nie zaznajomionych z tematem, bądź dopiero rozpoczynających swoją przygodę z literaturą fantastyczną.
Polcon i Europejska Stolica kultury
Polcon i Europejska Stolica kultury
Polcon to najstarszy, ogólnopolski festiwal literatury i fantastyki , który co roku organizowany jest w innym mieście. Pierwsza edycja odbyła się w 1985 roku w Błażejewkowie koło Poznania, zaś do Wrocławia impreza zagościła po raz drugi, po czteroletniej przerwie. Jednym z najważniejszych elementów wydarzenia jest przyznanie podczas specjalnej gali Nagrody Literackiej Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla – najstarszej i najbardziej prestiżowej nagrody dla twórców literatury fantastycznej.
Jak już wspominałam tegoroczna edycja wiązała się także z innym, równie ważnym wydarzeniem. Europejska Stolica Kultury to tytuł przyznawany dla miasta na rok czasu. Wybrane miasto ma za zadanie reprezentować nie tylko własną i swojego regionu kulturę, ale jest reprezentantem całego kraju. W 2016 roku Wrocław dołączył do grona wybranych miast, takich jak: Berlin, Florencja, Paryż, Madryt czy Praga. Jest to więc nie tylko wyróżnienie dla samego miasta, ale całego kraju. Nie ukrywam, że jako wrocławianka jestem dumna iż Wrocław został wyróżniony w ten sposób. Tym bardziej, że ideą Europejskiej Stolicy Kultury jest wzajemne poznanie, zbliżenie i otwarcie dialogu międzykulturowego wśród Europejczyków.
Widać więc, że Polcon 2016 już na wstępie można nazwać wyjątkowym i nie będzie to przesada. Gdy zagłębimy się w to co działo się na poszczególnych dniach i przyjrzymy się blokom programowym, a nawet temu, co działo się na korytarzach otrzymamy obraz niezwykły czy wręcz nawet fantastyczny. Już na wstępie powiem, że zdecydowanie warto było się wybrać i choć na chwilę zapomnieć się podczas jednego z pięciu dni na najbardziej fantastycznym festiwalu Europejskiej Stolicy Kultury.
Zainteresowanych tym co działo się na wybranych punktach programu zachęcam do zajrzenia w poniższe linki. Znajdziecie tam wydarzenia z poszczególnych dni, w których miałam przyjemność wziąć udział.
Dzień I - 18 sierpnia
Pierwszego dnia Polconu czekało mnie odkrywanie "Niesamowitych
tajemnic Wrocławia" na wykładzie prowadzonym przez Piotra Drzewińskiego,
zabawne spojrzenie na twórczość Jane Austen podczas panelu "Duma i
uprzedzenie i zombie" Aleksandry "Alex Verse Naberrir" Stasiny, a także
dwa spotkania z Jackiem Inglotem: "Breslau - Wrocław, czyli miasto po
resecie" i "Co po człowieku? Posthumanizm w fantastyce".
Zainteresowanych szczegółami zachęcam do zerknięcia TUTAJ.
Dzień II - 19 sierpnia
Drugi dzień Polconu przyniósł ze sobą jeszcze więcej emocji, głównie za
sprawą spotkań ze znakomitymi pisarzami takimi jak: Andrzej Sapkowski,
Maja Lidia Kossakowska czy Petr V. Brett. Na tym się rzecz jasna nie
skończyło i przyszło mi wysłuchać dyskusji na temat: "Czy warto być
pisarzem fantastyki?", "Czy oczekujemy końca świata - czyli dlaczego
postapo jest takie popularne?" oraz panelu dyskusyjnego poświęconego
Fantastycznym światom. Wzięłam także udział w pierwszej godzinie
Konferencji Naukowej: Fantastyczne Światy.
Zainteresowanych szczegółami zachęcam do zerknięcia TUTAJ.
Dzień III - 20 sierpnia
Sobota zapisała się jako dzień wyjątkowy, głównie za sprawą
wieńczącej jej gali wręczenia Nagrody Literackiej Fandomu Polskiego im.
Janusza A. Zajdla. Nikogo chyba nie trzeba przekonywać iż było to
wydarzenie niezwykłe i warte zobaczenia. Poza tym ponownie przyszło mi
spotkać Bretta podczas panelu dyskusyjnego" Imaginary worlds: Fantasy", a
także wielu innych pisarzy i posłuchać rozważań na tematy: wyznaczników
kanonu fantasy ("Jeśli nie smoki - to co? Wyznaczniki kanonu fantasy"),
roli postaci kobiecej w literaturze fantastycznej ("Postacie kobiece w
fantasy"), początków fantastyki we Wrocławiu ("Wrocław stolicą polskiej
fantastyki") oraz przekonać się czy "Człowiek brzmi dumnie?".
Zainteresowanych szczegółami zachęcam do zerknięcia TUTAJ.
Dzień IV - 21 sierpnia
Ostatni dzień mojego udziału w Polconie przyniósł udział w trzech
ciekawych dyskusjach ("Upadek cywilizacji w fantastyce", "Elementy
filozofii i religii w fantastyce", "Erotyka w fantastyce") i jednym
zaskakującym wykładzie, w którym Krzysztof Piskorski zabrał swoich
słuchaczy poprzez historię tajnych stowarzyszeń, mowa rzecz jasna o
"Spiski i śmieszne czapki, czyli historia tajnych stowarzyszeń", przy
którym żałowałam, że na temat została poświęcona wyłącznie godzina.
Zainteresowanych szczegółami zachęcam do zerknięcia TUTAJ.
Polconowe Premiery: Światy Polskiej Fantastyki i Album Goście Polconu i Eurokonferencji 2016.
Polcon w liczbach
Na koniec podsumowanie dla tych, do których najbardziej przemawiają liczby.
Czas trwania: 5 dni (18-22 sierpnia 2016)
Uczestnicy: około 4500
Wystawcy: około 60
Goście: około 70
Organizatorzy: około 200
Punkty programowe: ponad 400
Wypożyczone gry planszowe: ponad 2000
Turnieje gier planszowych: 26
Turnieje gier bitewnych i figurkowych: 10
Pokazy rozgrywek gier planszowych i bitewnych: ponad 200
Tegoroczni laureaci Nagrody im. Janusza Zajdla: 1
Od siebie mogę jedynie dodać iż choć liczba uczestników jest imponująca, to jednak szkoda iż zatrzymała się na widocznym pułapie. Organizatorzy początkowo dość entuzjastycznie szacowali liczbę uczestników na dziesięć tysięcy i przyznam szczerze, że sama spodziewałam się większych tłumów. Co prawda sale programowe nie raz i nie dwa pękały w szwach i był problem, by wszyscy chętni wzięli udział w danym panelu czy dyskusji, to jednak wystarczyło wyjść na korytarz czy przejść się po części dla wystawców, a robiło się pustawo.
Zarówno w budynkach jak i na zewnątrz, cały czas coś się działo.
Ostatni dzień Polconu, w którym już niestety nie mogłam wziąć udziału, był dniem bezpłatnym. Na pewno stanowiło to ciekawą formę promocji imprezy i wielu osobom pozwoliło przekonać się czy warto w przyszłości brać udział w tego typu wydarzeniach. Bo choć liczba paneli i prelekcji nie była zbyt duża, to jednak wystarczająca by zasmakować i poczuć ducha Polconu.
Warto było poświęcić chwilę na obejrzenie galerii. Prezentowane prace robiły ogromne wrażenie.
Pisząc powyższą relację nie mogłam ukryć swojego entuzjazmu, bo choć minęło już kilka dni od zakończenia wydarzenia, to jednak myślami wciąż krążę po fantastycznych światach, które poznałam, odtwarzam zasłyszane rozmowy i toczę dalej zaczęte dyskusje. Mój pierwszy Polcon był pełen pozytywnych emocji i opuściłam go z żalem - z chęcią pozostałabym na dłużej wśród tych wszystkich znakomitych gości i posłuchała, co jeszcze mają do przekazania swoim czytelnikom i fanom. Jednak jako, że nie jest to możliwe pozostaje mi z utęsknieniem wypatrywać kolejnej edycji i za rok z pewnością wybiorę się Lublina na Polcon 2017. Liczę na równie pozytywne emocje i wszystkich miłośników szeroko rozumianej fantastyki, również zachęcam do udziału. Nie będziecie żałować.
Na koniec pragnę serdecznie podziękować za poświęcony czas i miłe rozmowy autorom: Jackowi Inglotowi - za historie o Wrocławiu i nie tylko, Pawłowi Jakubowskiemu - za to, że mogłam zobaczyć Polcon, także oczami wystawcy, Marcinowi Przybyłkowi - panele z Twoim udziałem były niezapomniane, a w dodatku miło było patrzeć jak "bazgrzesz" po książkach, Peterowi V. Brett i Alastairowi Reynolds za przybycie do Polski i entuzjazm z jakim witaliście swoich fanów oraz organizatorom: w szczególności Tomaszowi Koralewskiemu, który postarał się, żeby każdy przedstawiciel mediów wiedział co, gdzie i kiedy.
Sara Glanc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz