Po
przeczytaniu wszystkich tomów "Kroniki Klary Schulz" nie mogłam się
powstrzymać, żeby nie sięgnąć po jej debiutancką książkę zatytułowaną
"Przepowiednia". Nie zniechęciły mnie trudności w zdobyciu
egzemplarza i nareszcie mogłam się zabrać do lektury. Jak się szybko okazało
bardzo odmiennej od tego, co spotkałam w Kronikach. Z resztą przekonajcie się
sami, czym zaskoczył mnie przedziwny sen zawarty na kartach książki.
Na wstępie
muszę wyjaśnić, dlaczego użyłam słowa sen. Nie było ono przypadkowe.
"Przepowiednia" należąca do gatunku fantasy, jak sama autorka
przyznaje, w krótkiej przedmowie jest snem, spisanym by także inni mogli się w
nim zagłębić i odnaleźć jego własną interpretacje. Sen ów dzieje się w krainie
zwanej Wald, którą włada Człowiek-Wilk, Imperator na zamku Har, pod czujnym
okiem swojego mentora Micha Jago. Jego postać można z początku opisać jednym
słowem: tyran. Bezwzględny i okrutny za sprawą swojej wilczej natury
terroryzuje swój lud, którego jedyną nadzieją jest przybycie zapowiedzianego w
Przepowiedni Sędziego-Smoka, który zgładzi Imperatora i przywróci pokój światu.
"Długa droga do spokoju, zbyt wysoko
jego kiść. Władca Har zrobi wszystko, by ostatni nie spadł liść. Bo gdy spadnie
na dziedziniec - tam gdzie ciągły pada mrok, pojawi się przeznaczenie - sprawiedliwy
Sędzia-Smok."
Historia, jak
nietrudno się domyślić, skupia się wokół dwóch głównych bohaterów,
przedstawiając nam wydarzenia widziane oczami Człowieka-Wilka i Człowieka-Smoka.
Przepowiednia zaś napędza ich wzajemne działania, sprawiając iż jedno dąży do
tego, by zaprzeczyć jej słowom i odwrócić swój los, drugie zaś ze wszystkich
sił starać się będzie zakończyć erę terroru. Ani jednego z bohaterów nie będzie
jednak czekała łatwa droga.
Lupus, gdyż
takie imię nosi Imperator, od pierwszych stron został moim ulubieńcem i
postacią, która mnie zafascynowała. Z jednej strony przesiąknięty złem, z
drugiej targany licznymi sprzecznościami, wynikającymi z jego podwójnej natury,
był postacią niezwykle interesującą i złożoną. Teoretyczny podział na czarne i
białe, który wysunął się na pierwszy plan na początku historii z każdą kolejną
stroną zmienia się w szarość, odkrywając przed czytelnikiem, że nie wszystko
jest takie jakie się wydaje na pierwszy rzut oka.
Z drugiej
strony miałam irytująca mnie Smoczycę Mirę, do której za nic nie mogłam się
przekonać. Ledwo wykluwszy się z jaja, świadoma misji jaka spoczywa na jej
barkach wydawała mi się niezwykle naiwna i nie pasująca do całości historii.
Dopiero pod sam koniec, pod wpływem wydarzeń, których nie chce wam zdradzać, doczekałam
się jej przemiany, która uczyniła z niej wartościową bohaterkę, której
oczekiwałam od samego początku.
Sięgając po
"Przepowiednię" spodziewałam się, że otrzymam pełną akcji, wartką
historię, przez którą dosłownie pochłonę w jeden dzień. Mocno się jednak
zaskoczyłam, gdy okazało się zgoła inaczej. Lektura zajęła mi dużo czasu.
Nietypowa narracja bliższa liryce, niż epice, rozbudowane opisy, metafory,
którymi wręcz naszpikowana jest historia wymaga od czytelnika dużo uwagi. Nie
każdemu też przypadnie ona do gustu. Jednak nie warto się zniechęcać przy lekturze,
książka posiada głębię, która może zaskoczyć. Nie wspomnę już o samym
zakończeniu, które jest największym atutem książki. Nawet jeżeli będziecie
przeczuwali taki obrót spraw, będzie w nim coś co uderzy w Was wyjątkowo mocno,
zmuszając na spojrzenie na całość z zupełnie innej perspektywy.
Zachęcam Was
do lektury "Przepowiedni", ponieważ to naprawdę wyjątkowy sen. I choć
z pewnością bardzo różni się od tego co zaprezentowała autorka w
"Kronikach Klary Schulz" i nie każdemu przypadnie do gustu, warto się
nad nią pochylić i zastanowić nad tym co kryje się za tą z pozoru prostą
historią.
Ocena: 7,5/10
Andromeda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz