niedziela, 24 maja 2015

Ever After High. Kraina Czarów - w tym szaleństwie jest metoda!



      Z niecierpliwością wypatrywałam kolejnego tomu Ever After High, zastanawiając się jakie zwariowane przygody tym razem czekają przyjaciół ze szkoły dla baśniowych postaci "Ever After. W dodatku sam tytuł trzeciego tomu zapowiadał wiele magicznych i zwariowanych chwil przepełnionych szaleństwem tak charakterystycznym dla powieści "Alicji w Krainie Czarów" Lewisa Carrolla. I nie myliłam się, "Ever After High. Kraina Czarów" to najbardziej zwariowane przygody, jakie miałam okazję przeżyć w towarzystwie Rebelsów i Royalsów. Serdecznie zapraszam do wspólnej wycieczki do świata magii, tali z kart i absurdu.


     Dziaberłak został uwolniony i cała kraina Ever After jest w niebezpieczeństwie! Szalona magia z Krainy Czarów zaczyna wypaczać nie tylko samo Ever After, ale i wszystkich jego mieszkańców. Dziwne zachowanie, powolna przemiana, ożywające przedmioty, a nawet budynki, to tylko początek kłopotów. Szybko okazuje się, że jedynie Cedar Wood, drewniana córka Pinokia oraz mieszkańcy Krainy Czarów: Lizzie Hearts, przyszła królowa Krainy Czarów, Madeline Hatter, dziedziczka Zaczarowanej Herbaciarni Szalonego Kapelusznika, Kitty Cheshire, córka Kotki z Cheshire są w stanie uratować swoich przyjaciół, a także uchronić Krainę Baśni przez wyjątkowo nieszczęśliwym zakończeniem. Dziaberłak tymczasem rozpoczyna polowanie na dziewczyny, chcąc pochłonąć ich magię, by zapanować nad całą krainą.

     To, co jako pierwsze rzuca się w oczy podczas lektury trzeciego tomu "Ever After High", to zmiana głównych bohaterek historii. Podczas lektury Raven Queen oraz Apple White nie odegrają zbyt wielkiej roli. Sami przyznacie z resztą, że będąc przemienionym w Kruka, bądź co gorsza w soczyste jabłuszko, niewiele można zrobić. Możliwość lepszego poznania innych postaci z zaczarowanej szkoły, jak dla mnie, była dużym plusem. Tym bardziej, że doczekałam się historii w której moja ulubiona bohaterka - Maddie, będzie grała niemalże pierwsze skrzypce. Nie zabraknie także rozmów z Narratorem, które tak pokochałam, a nawet córka Kapelusznika otrzyma od niego wyjątkowo ważne zadanie. Zapewniam Was, że będziecie zaskoczeni!

 
     Poza pasjonującą historią, książka będzie poruszała także sprawy ważne dla młodych czytelników. Lizzie Hearts będzie rozdarta między podążaniem za matczynymi radami i próbą sprostania wysokim wymaganiom, jakie spoczywają na niej jako przyszłej królowej, a tym co podpowiada jej serce. Samotność dotyka przecież nawet tych wysoko urodzonych, a będąc otoczonym przez wspierające Cię osoby, trudno na każdym kroku odtrącać i chronić się przed przyjaźnią. Cedar Wood, marionetka, mogąca mówić tylko prawdę, dzięki czarom Dziaberłaka zmieni się w prawdziwą dziewczynkę! Wraz z żywym ciałem przyjdą nie tylko nowe uczucia, ale i wątpliwości, kim jest tak naprawdę. Możliwość kłamania pozwoli jej odrzucić narzuconą do tej pory rolę. Najważniejszym jednak pytaniem okaże się to, co tak naprawdę jest dla niej ważniejsze? Dobro przyjaciół, czy jej własne.  Samolubna Kitty zrozumie tymczasem, że troska o innych nie jest czymś złym i tylko wspólnymi siłami będą mogły pokonać Dziaberłaka.


     Liczne inspiracje "Alicją z Krainy Czarów" sprawiają, że tom ten przepełniony jest magią i szaleństwem, co spodoba się wszystkim fanom książki Lewisa Carrolla. Nie zabrakło także nawiązań do innych bajek i baśni. Za serce w szczególności chwycił mnie zabieg znany z uwielbianego przeze mnie "Piotrusia Pana". Podpowiem tylko, że chodzi o słynne "Czy wierzysz we wróżki?". A o szczegółach będziecie się musieli sami przekonać.

     Wydanie wyróżnia się od poprzednich tomów niebiesko-zieloną okładką, jednak środek wita czytelnika znajomą już mieszaniną różu i fioletu. Stylistyka ta, tak jak i duże litery z pewnością przypadną do gustu młodszym czytelnikom, dla mnie zaś stało się już znakiem charakterystycznym serii. Tak jak i przekreślenia, kolorowe dopiski, zmiany czcionki, czy nietypowe nazwy i poprzekręcane słowa, które dodają całości charakteru i magii charakterystycznej dla baśnioceum Ever After.


     Mam nadzieję, że niedługo znowu będę mogła powrócić do krainy Ever After. Jestem pewna, że niezależnie od tego, na czyjej historii skupi się autorka, czeka mnie dużo dobrej zabawy. Jeżeli nie mieliście jeszcze okazji poznać bohaterów baśnioceum, koniecznie nadróbcie zaległości! Shannon Hale udowodniła mi, że nawet dorosły może świetnie się bawić przy książce dla młodszych czytelników.

Ocena: 10/10
Andromeda

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Bukowy Las.

2 komentarze:

  1. Kurczę! Bardzo ciekawi mnie ta seria, jednak moja córa jakoś nie ma ochoty zgłębiać z mamą sekretów baśnioceum (dużo bardziej woli straszyceum) :P A samej to tak ciut głupio :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma co się krępować, książki są fenomenalne i sama nie wstydziłam się czytać ich np. jeżdżąc komunikacją miejską :) I co z tego, że niektórzy rzucali mi zdziwione spojrzenia, widząc dorosłą osobę pochłoniętą lekturą książek pełnych różu i fioletu. Liczyła się dobra zabawa!
      Osobiście Monster High podobało mi się jako pomysł, ale książki mnie odrzuciły, za to serdecznie polecam Ever After High i Akademię Dobra i Zła. Jak dla mnie jedne z ciekawszych pozycji jakie można polecić dziecku, a przy okazji samemu świetnie się przy nich bawić ;)

      Usuń