niedziela, 26 kwietnia 2015

Już nigdy Pan nie będzie smutny –historia doktora, który nie umie już leczyć



     "Doktor postanawia popełnić samobójstwo dziś wieczorem… Nieoczekiwane ekscentryczna starsza dama proponuje mu pakt: on da jej siedem dni, a ona odwiedzie go od samobójstwa." Czytając taki opis, trudno nie zainteresować się, jaką historie skrywa w sobie książka. I tak właśnie, za sprawą intrygującej zapowiedzi, zaczęła się moja przygoda z twórczością Baptiste Beaulieu - autora znanego z książki : „Pacjentka z sali numer 7”. Jeżeli szukacie książki nietypowej, przepełnionej niebanalnej humorem, a jednocześnie poruszającej trudne tematy, koniecznie sięgnijcie po „Już nigdy Pan nie będzie smutny”.


     Czasami zdarza się tak, że człowiek traci chęć do życia, gubi swój cel i to co dawało mu siłę, by iść przez każdy kolejny dzień. Tak właśnie stało się z Doktorem, głównym bohaterem książki „Już nigdy Pan nie będzie smutny”. Po stracie ukochanej żony Doktor nie potrafił już dalej być tą samą osobą, zapomniał jak się leczy, a każdy dzień był dla niego drogą przez mękę. Przepadły jego marzenia i plany,  a on sam stał się uosobieniem czystego smutku i rozpaczy. Gdy czuje, że już dłużej nie wytrzyma, postanawia popełnić samobójstwo. Szyki psuje mu pojawienie się ekscentrycznej starszej pani Lady Sary Madeline Titiana Elisabeth Van Kokelicöte, która proponuje mu niezwykły układ. Doktor ma dać jej siedem dni, na zmianę jego decyzji i udowodnienie, że życie jest zbyt cenne, by dobrowolnie je sobie odbierać”.

„– Niespodzianka. Jak mam, pana zdaniem, zwyciężyć w tej naszej małej przygodzie, jeśli odpadnie mi element zaskoczenia? Solą życia jest to, co nieznane, czyż nie?
– Życie przestało mnie interesować.
– Wspaniale, absolutnie wspaniale! Mamy tydzień, żeby to zmienić.”

     Tym sposobem dochodzi do zderzenia dwóch całkowicie odmiennych typów osobowości. Jednego, w postaci Doktora, którego starsza Pani zwie Markiem,  gardzącego światem. Drugiego, w osobie Lady Sary, kochającego życie i czerpiącego z niego jak najwięcej, nie zważając na to jak śmieszne bądź wręcz ekscentryczne są jej zachcianki. Książka zyskuje niewątpliwie za sprawą głównych bohaterów, odmiennych, a jednocześnie bliskich sobie, poprzez próbę poznania siebie nawzajem i zrozumienia tego drugiego.   

     Kolejnym plusem powieści jest niewątpliwy humor, który mimo ciężkiego tematu tej realistycznej powieści o życiu i bólu jaki często mu towarzyszy, nie opuszcza nas ani przez chwilę. Inteligentna fabuła opowiedziana jest w taki sposób, że nawet w najsmutniejszych momentach z ust czytelnika nie będzie schodził uśmiech. Pisząc o książce nie sposób też nie wspomnieć o jej zakończeniu, na które warto czekać. Nieoczekiwane, podniosłe i wstrząsające zmienia nasze spojrzenie nie tylko na historię Doktora, ale także starszej Pani i z pozoru przypadkowe wydarzenia łączą się w spójną całość, za co autorowi należą się duże brawa.


      „Już nigdy Pan nie będzie smutny” to książka z pewnością wyjątkowa, od której nie sposób się oderwać. Nie tylko za sprawą jednej z najbarwniejszych postaci, jakie kiedykolwiek będziecie mieli okazję spotkać podczas lektury, czy niezwykłego humoru zawartego w historii o bólu, stracie, zagubieniu i rezygnacji. Można by tak długo wymieniać, prawda jest jednak taką, że każdy znajdzie w tej książce coś dla siebie. Być może będzie to piękny morał, żeby nigdy nie odtrącać pomocnej dłoni, nawet jeżeli wyciąga ją do nas zupełnie obca osoba. Gorąco polecam!

Ocena:9/10
Andromeda

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Amber.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz