„Doskonały popis możliwości
pisarskich osadzony w realiach kultowej gry S.T.AL.K.E.R.
Powrót do przeszłości i przedstalkerskiego życia Miszy” - opis z okładki jest
naprawdę zachęcający i słowa tym razem nie są rzucone na wiatr. Jak to jednak
jest, że zwykły mieszkaniec posiadający wszystko, o czym można zamarzyć,
pragnie przedostać się do śmiertelnie niebezpiecznej Zony? Czy zastanawialiście
się kiedyś, co kieruje człowiekiem, aby został stalkerem? Czy niebezpieczeństwo
w postaci mutantów, radiacji, wojska jest w stanie zmyć znój poprzedniego
życia, aby móc ponownie odżyć? Jeżeli tak jak ja jesteście ciekawi odpowiedzi
na te pytania, to serdecznie zachęcam do lektury książki Michała Gołkowskiego
pt. „Droga Donikąd”.
Bohaterem ostatniego tomu trylogii jest
stalker poznany we wcześniejszych tomach, czyli Miszka. Tym razem nie jest on
ukazany jako wprawny poszukiwacz artefaktów, stały bywalec Zony, tylko jako
„świeżak”. W moim przekonaniu ukazanie poprzedniego życia bohatera, jego drogi
do stania się tym, kim jest w uprzednich tomach było niejako pewniakiem ze
strony autora. Takie posunięcie w sposób jawny ukazuje nam postać w całej
swojej krasie, od początku, aż do końca. Dzięki temu wyjaśniają się też
niektóre kwestie, których nie można było doszukać się w poprzednich częściach.
Miszka ukazany jest jako szary człowiek, który wraz z narastającymi emocjami
przechodzi pełną metamorfozę. Autor konkretnie i bez zbędnych szczegółów
przedstawia nam najważniejsze szczegóły, co jest ogromnym plusem, po prostu
brak zbędnego owijania w bawełnę.
Jeżeli chodzi o fabułę, to mogę rzec, że
jest naprawdę wyśmienicie. Wątki są naprawdę rzeczowo zbudowane, dodatkowo
wyjaśniają wiele kwestii z późniejszego życia stalkera. Opisanie drogi
przemiany, z jej wszystkimi aspektami, udało się autorowi świetnie. Miszka nie
jest kimś nadzwyczajnym, jest zwykłym śmiertelnikiem, co uświadamia sobie na
każdym kroku przebytym za Kordonem. Większość przygód przedstawionych w tytule,
to właśnie nauki, wyprawy i ogólne wojaże bohatera po Zonie. Część sprzed
przemiany jest bardzo skromna, jednakowo opisana jest tak jak należy. Jak dla
mnie taki podział fabularny jest idealny. Skromna przeszłość cywilnego
mieszkańca nie wyłania się na pierwszy plan, jednakowo jest dobrym wstępem do
dalszej, integralnej opowieści.
Tym co przykuło moją szczególną uwagę
podczas czytania są przypisy występujące na stronach. Przedstawione tam tłumaczenia
rosyjskich, bądź białoruskich zwrotów używanych przez inne postacie to strzał w
dziesiątkę. Takie zwroty dodają całości specyficznej otoczki, można rzec, że
charakteru. Na niektórych stronach jest naprawdę sporo tekstu napisanych za
pomocą bukw, tłumaczenie tego ze słownikiem zniszczyłoby zabawę z lektury.
Pojedynczych słów można jeszcze próbować domyślić się z kontekstu zdania,
jednakowo nie każdy czytelnik miał okazję uczyć się tego języka. Ogromny plus
za dodanie takich klimatycznych adnotacji.
Otoczka graficzna dzieła jest raczej
standardowa, nie wyróżnia się niczym specjalnym na tle całej trylogii.
Poglądowa mapka na okładce, malunki na stronach, oraz charakterystyczny,
pomarańczowy detal, jednym słowem wszystkie punkty zaliczone. Takie
dopieszczenie serii, oraz zastosowanie jednolitego wyglądu sprawia, że całość
bardzo ładnie prezentuje się na półce.
W moim przekonaniu Droga Donikąd jest
naprawdę, powtarzam naprawdę udanym dziełem, które swoim poziomem niszczy
poprzednie dzieła z tej serii. Fabuła, przedstawione postacie, spójne wątki,
brak błędów młodości, to tylko nieliczne plusy wpływające na moją euforie. W
moim przekonaniu autor naprawdę przyszykował się przed napisaniem tej książki,
wyciągnął wnioski z popełnionych błędów. Tytuł ten szczerze polecam wszystkim
czytelnikom, a w szczególności fanom świetnego uniwersum S.T.AL.K.E.R.a.
Książkę czyta się naprawdę lekko, oraz przyjemnie, co jest ogromną nagrodą po
poprzednich tomach.
Moja ocena 8,5/10
Artius
Muszę w końcu zabrać się za tę serię, bo inne książki autora i z uniwersum przeczytane, a te czekają... :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
nieuleczalna-bibliofilka.blogspot.com
Serdecznie polecam. W osobistym przekonaniu ostatni tom trylogii jest najlepszy.
Usuń