Grupa mieszkańców protestujących przeciwko obecności wojsk amerykańskich, oraz rozbudowie bazy Dal Molin wdziera się na jej teren. Już od samego początku nie można uznać tego za zwykłą demonstracje, czy też bunt ludności przeciwko obcym siłom na ich terytorium. Podczas strajku dochodzi do niezwykłego odkrycia, w które angażują się siły lokalnej policji. W moim przekonaniu to „tajemnicze” odkrycie jest punktem zapalnym dla niektórych, późniejszych wydarzeń w książce. Jednakowo autor nie postarał się, aby zaskoczyć nas tutaj czymś wymyślnym, co ma swoje plusy jak i minusy. Odwołując się jednak do charakteru książki, jak i jej poprzedniczki mogę stwierdzić z całą pewnością, że zastosowany, utarty już środek przekazu dobrze komponuje się w fabule dzieła. Do sprawy zostaje przydzielony znany już z Bluźnierstwa pułkownik Aldo Piola, który szybko znajduję drugie dno badanej sprawy i wiąże je z wydarzeniami z odległej przeszłości.
W międzyczasie nieznani sprawcy porywają Mie Elston – nastoletnią córkę amerykańskiej legendy. Chociaż wiele poszlak wskazuję na bunt nastolatki i zwyczajną ucieczkę z domu, prowadząca śledztwo Katerina Tapo ujawnia coraz więcej dowodów przeczących tej hipotezie. Wszystkie poszlaki, gdzie szukać porwanej dziewczyny ukazują się na portalu Carnivia.com, lecz policja, jak i zaangażowane siły niespecjalnie chcą z nich korzystać. Wszystko za sprawą właściciela witryny – Daniele Barbo jak i wcześniejszych zatargów z nim. W sprawę angażuję się także Holly Boland, która za wszelką cenę chce sprowadzić porwaną Mie szczęśliwie do domu. Czy coś łączy te dwie, zupełnie odmienne sprawy? Czy mroczne sekrety ponownie zaważą na losach naszych bohaterów jak i ładzie politycznym?
Czytając Carnivia: Herezja ponownie mamy do czynienia z mętnym śledztwem policyjnym, okraszonym wieloma zawiłymi tajemnicami, które mogą zupełnie zmienić ład polityczny Włoch, oraz Europy. Tym razem autor zdecydowanie szybciej odkrywa poszczególne wątki fabuły, co w moim przekonaniu jest zdecydowanym plusem. Fabuła nabiera przez to dynamizmu, a sam czytelnik szybciej łączy poszczególne wątki ze sobą, co pozwala na pełne zobrazowanie wydarzeń. W międzyczasie poznajemy równoległe wydarzenia, które połączone są z główną fabułą. Takie połączenie nie pozwoli nam zgubić się w zawiłości wątków. Jak dla mnie jest to bardzo dobry zabieg, mający na celu dogłębne wczucie się przez czytelnika w każdy aspekt przedstawionej historii. Widać wyraźnie, że Jonathan Holt przemyślał wszystkie zastosowane przez siebie zabiegi, oraz perfekcyjnie przygotował się do napisania tak zagmatwanej historii, która doskonale łączy się w każdym calu.
Niestety dopatrzeć można się też kilku wad, które nie każdemu będą przeszkadzały. Chodzi tutaj w głównej mierze o włoskie wstawki w dialogach. Mi osobiście nie wadziły, nawet dodawały klimatu, lecz to kwestia gustu czytelnika. Dodatkowo zawiłość fabuły może odstraszyć osoby, które nie są przystosowane do tak dużej wielowątkowości treści.
W moim przekonaniu Carnivia: Herezja jest dziełem bardzo dobrym, w każdym bądź razie prezentuje wyższy poziom od swojej poprzedniczki. Widocznie autor wziął sobie do serca błędy, jakie popełnił, co uwidacznia się podczas czytania tej książki. Z całą pewnością nie żałuje czasu, jaki spędziłem podczas czytania tej fascynującej książki. Bohaterowie ponownie nie zawiedli w swoich rozważaniach i poczynaniach, bardzo dobrze sklecona fabuła trzyma wysoki poziom, intryga i fascynacja kolejnymi wydarzeniami tylko potęgują efekt. Osobiście nie mogę się doczekać trzeciego tomu, którego wyczekuje od przeczytania Bluźnierstwa. Naprawdę polecam ten tytuł każdemu czytelnikowi, oczywiście po uprzednim zapoznaniu się z poprzednim tomem.
Ocena: 8,5/10
Artius
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz