Od czasu, do czasu chyba każdy czytelnik natrafia na dzieło, które głęboko go poruszy, zapadnie w jego umyśle, a jednocześnie o którym nie jest w stanie zbyt wiele powiedzieć, ponieważ słowami ciężko oddać niezwykły klimat i uczucia jakie towarzyszyły minionej lekturze. Dla mnie takim dziełem była z pozoru niepozorna książeczka, zbiór ośmiu krótkich opowiadań. Serdecznie zapraszam do zagłębienia się w ich karty „Osiem” Krzysztofa Maciejewskiego otworzy przed Wami niezwykłe światy wymykające się pojmowaniu zwykłego śmiertelnika.
Opowiadania są równie różnorodne co ich bohaterowie. W jednym przyjdzie nam wysłuchać psychopatycznego mordercy, w innym zagłębimy się w korespondencję między pewnym drzewem, a demonem, w kolejnym będziemy wraz z aniołem obliczać wskaźnik poziomu nirwaniczności, spotkamy bohaterkę dzieł Shekspira, czy z pewną młodą dziewczyną wsiądziemy do autobusu, który odmieni nasze życie, tak samo jak pewnej rodzinie z pozoru wymarzone wakacje, które zaprowadzą na niekończącą się ulicę pełną portretów. Każde opowiadanie to inni bohaterowie, inny świat i rzeczywistość. Przy czym słowo należy traktować tutaj bardzo umownie. Autor balansuje na cienkiej granicy mar sennych, koszmarów i abstrakcji.
Fantastyczne wizje autora mieszają się nieustannie z poczuciem zagrożenia, a niekiedy niezwykłość nakreślonych przez niego wizji przeraża. Tym bardziej, gdy czytelnik zda sobie sprawę, że choć podczas lektury przemierza światy odmienne, to jednak w pewnym stopniu są one odbiciem otaczającej go rzeczywistości. Owe metafory, bogaty język i sprawność w lawirowaniu słowami sprawiają, że całość hipnotyzuje czytelnika, wciągając głęboko w czytany tekst, a po chwili budzi niczym wiadrem zimnej wody, gdy dotrzemy do ostatniej strony.
Kolejnym elementem książki, równie ważnym co same opowiadania są grafiki Krzysztofa Ramockiego otwierające kolejne opowiadania. Równie niezwykłe i budzące niepokój co opowiadania, stanowią idealne uzupełnienie tekstu i przyznam szczerze, że nie wyobrażam sobie by mogło ich w tej książce zabraknąć.
Autor zaprasza czytelnika do ośmiu niezwykłych światów, równie fantastycznych co nierealnych i przerażających w swojej niezwykłości. Dawno nie czytałam czegoś takiego i sądzę, że nie szybko trafię na podobne dzieło. Krótka forma opowiadań przekazuje więcej niż nie jedna saga, a zawarte w nich treści i obrazy na długo po skończonej lekturze nie opuszczą umysłu czytelnika. Zachęcam nie tyle do lektury, co do doświadczenia niezwykłości „Ósemki”.
Ocena: 8/10*
*Jakaż inna ocena lepiej by pasowała?
Sara Glanc
Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję wydawnictwu Forma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz