środa, 27 lipca 2016

Kopuła - gdy wybije ostatnia godzina

    Tonący brzytwy się chwyta - to przysłowie idealnie oddaje klimat drugiej powieści Pawła Jakubowskiego. "Kopuła" przenosi czytelnika do postapokaliptycznej rzeczywistości, w której ludność znalazła schronienie w pięciu, tytułowych Kopułach. Schronienia wybudowane przez Wielkiego Architekta miały zapewnić schronienie na rok, odgradzając ich mieszkańców zarówno od wrogich sił Dyrektoriatu jak i panującego skażenia. Od tamtej pory minęły trzy lata, a mieszkańcy Kopuł toczą z dnia na dzień zażartą walkę o przetrwanie. Co jednak najbardziej zagraża mieszkańcom Kopuł? Wszechobecne skażenie, kiepski stan kopuły, siły wroga, braki w żywności, fałszywe raporty, szpiedzy, a może kłamstwa ich przywódców? Serdecznie zapraszam do wspólnego poszukiwania odpowiedzi na to pytanie w jednej z Kopuł.


    Paweł Jakubowski w swojej drugiej książce zabiera czytelnika do postapokaliptycznej wizji przyszłości, a dokładniej do jednej z pięciu Kopuł wybudowanych przez Wielkiego Architekta, w których ludzkość odnalazła schronienie przed zagładą. Każda z tych budowli miała zapewnić schronienie na dokładnie rok czasu. Po tym okresie jej mieszkańcy powinni znaleźć inne rozwiązanie zapewniające im przeżycie. Mimo to w każdej Kopule Wielki Architekt pozostawił kopertę zapewniającą Ostateczne Rozwiązanie. Mieszkańcy Kopuły, a dokładniej rządzący członkowie Partii, w przypadku gdy nie będą już widzieli innego wyjścia na przeżycie i tylko wtedy mogą po nią sięgnąć.

    Porządku w Kopule strzeże siedmiu członków Partii, pełniących siedem odpowiedzialnych funkcji, są to kolejno: Wielki Sekretarz, Wielka Łącznik, Wielki Mierniczy, Wielki Strażnik, Wielki Inwentaryzator, Wielki Rachmistrz oraz Wielki Nadzorca. Praca każdego z nich ma zapewnić przetrwanie mieszkańcom Kopuły oraz jak najdłuższe funkcjonowanie jej samej. Na codziennych posiedzeniach członkowie Partii przedstawiają raporty z dnia poprzedniego i naradzają się nad dalszymi działaniami. Wszystko w imię wyższego dobra. Tak to przynajmniej wygląda na pierwszy rzut oka. Pozytywne raporty, optymistyczne wizje przyszłości, plany nad polepszeniem obecnego stanu rzeczy wydają się aż nierealne w trudnych warunkach w jakich znalazła się ludzkość. I szybko się okazuje iż rzeczywistość nie jest aż tak kolorowa jak wynikałoby to z przedstawionych raportów. Na wierzch wychodzą skrywane kłamstwa, lęki i ambicje. Czego tak naprawdę powinni obawiać się mieszkańcy Kopuły i czy istnieje szansa na przetrwanie? Tego dowiecie się już sami podczas lektury.

    Akcja powieści została zamknięta w jednym pomieszczeniu, w którym toczy się jedno z posiedzeń członków Partii. W książce nie uświadczycie rozległych opisów, ba! - nie ma ich praktycznie wcale. Miłośnicy scen walk czy heroicznych wypraw po ogarniętych zagładą terenach także nie mają czego szukać w "Kopule" Pawła Jakubowskiego. A jednak pomimo braku tych elementów, których wiele osób oczekuje sięgając po powieści postapokaliptyczne, nie można narzekać na nudę czy brak emocji podczas lektury. Autor poprzez zapis rozmowy sześciu osób (jeden z członków zgromadzenia będzie nieobecny, dlaczego, będziecie już musieli dowiedzieć się sami) nakreślił przejmującą wizję społeczeństwa zamkniętego w schronie, który od dawna nie powinien już pełnić swojej funkcji i który grozi pogrzebaniem żywcem swoich mieszkańców, praktycznie w każdej chwili. Nieustanne napięcie wyraźnie odbija się na osobach odpowiedzialnych za utrzymanie tego wszystkiego w całości.

    O samych bohaterach można by pisać wiele i długo. Każdy z "Wielkich" posiada własną, staranie opisaną osobowość, własny styl mówienia (co bardzo umila lekturę) i stanowi zagadkę samą w sobie. Obserwując toczącą się naradę czytelnik ma wrażenie jakby uczestniczył w przedstawieniu, gdzie każdy z aktorów skrywa swoje oblicze za maską i dopiero w trakcie trwania owej maskarady powoli odkrywał prawdziwe oblicze skrywające się za zasłoną z kłamstw, ambicji i własnych strachów. Nie będę pisała o nich niczego więcej gdyż nie chcę żadnemu czytelnikowi psuć przyjemności jaką daje poznanie ich na własną rękę. Naprawdę warto poświęcić im dłuższą chwilę, stanowią niezwykle interesującą zbieraninę wyrazistych, niekiedy wręcz lekko przerysowanych postaci. Jednak nawet owa przesada idealnie do nich pasuje i nadaje głębszego charakteru całości.

    Bardzo ciekawym i rzadko spotykanym zabiegiem było napisanie kilku zakończeń książki. "Kopuła" posiada ich dokładnie cztery i pokazują one iż nawet z pozoru drobny incydent może mieć ogromne znaczenie. Co ważniejsze żadne z nich nie jest lepsze ani gorsze, są to po prostu inne możliwości jakie mogły nastąpić na wskutek podjętych przez członków Partii działań. I z każdym z nich warto się zapoznać.


    Czytając książkę nie mogłam wyrzucić ze swojej głowy myśli, iż strasznie chciałabym zobaczyć przedstawioną przez autora historię w formie sztuki teatralnej. Z pewnością byłoby to niezapominane widowisko. Myślę, że większość czytelników podczas lektury oczami wyobraźni widziało bohaterów toczących zażartą dyskusję nad możliwościami przetrwania, jakie im jeszcze pozostały. Widzieli rosnące napięcie, emocje malujące się na ich twarzach, żywą gestykulację. Wszystko zmierzające do nieuchronnego końca. Gdyby ktoś kilka dni temu powiedział mi , że stracę głowę dla książki będącej de facto zapisem jednej rozmowy, z pewnością bym nie uwierzyła. Serdecznie polecam zmierzyć się, z rzeczywistością nakreśloną ręką Wielkiego Architekta i zejść do jednej z jego Kopuł. Z pewnością będzie to dla was niezapomniane przeżycie.

Ocena: 9/10
Sara Glanc

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję wydawnictwu FORMA. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz