piątek, 17 czerwca 2016

Warcraft. Durotan – Zanim przybyła Horda, czyli co działo się przed wydarzeniami z filmu

    „Przeczytaj zanim obejrzysz” – tym hasłem reklamowana była książka „Warcraft. Durotan”. Czy słusznie? Przyznam szczerze, że choć lekturę zaczęłam przed obejrzeniem filmu, skończyłam ją już po seansie. Czy żałuję, że nie skończyłam jej wcześniej? A może wręcz przeciwnie film zaostrzył mój apetyt by dowiedzieć się co się działo przed przedstawionymi w nim wydarzeniami? Wszystkich ciekawych odpowiedzi na te pytania jak i wrażeń z lektury zapraszam na wyprawę w towarzystwie Mroźnych Wilków po ich umierającym świecie.


    „Warcraft. Durotan” opowiada historię tytułowego Duratana – orka i przywódcy klanu Mroźnych Wilków. Poznajemy go jeszcze jako dziecko, by obserwować, jak z młodego syna wodza, sam przejmuje przywództwo nad klanem. I bynajmniej nie dzieje się to w okolicznościach sprzyjających obejmowaniu rządów nad kimkolwiek. Świat w którym żyje jego klan zaczyna umierać i choć wydaje się, że dołączenie do stworzonej przez czarnoksiężnika Gul’dana Hordy i wyruszenie na podbój nowego świata jest jedyną formą ratunki ani Durotan ani Mroźne Wilki nie chcą z niej skorzystać. Czy uda im się wytrwać w świecie, który obrócił się przeciwko wszystkim żywym istotom? Co okaże się ważniejsze: terytorium, duma i tradycje klanu czy przetrwanie? A jeżeli to drugie, to jakim kosztem?

    Na początek muszę zaznaczyć iż sama niewiele miałam styczności z uniwersum gry Warcraft i choć wiem, co w trawie piszczy to jest to bardzo ogólna wiedza. Dlatego sięgając po książkę, nie kryłam obaw iż opowiadana historia może do mnie nie trafić, a nieznajomość jakiś oczywistych dla fanów informacji uniemożliwi mi cieszenie się lekturą. Na szczęście szybko okazało się iż były to zupełnie bezpodstawne obawy. Książkę czyta się bardzo przyjemnie, a opowieść wciąga już od pierwszych stron.

    Po pierwsze autorka zaserwowała czytelnikom głównego bohatera, którego nie sposób nie polubić. Durotan jest przykładem charyzmatycznego wodza, świadomego spoczywającej na jego barkach odpowiedzialności, a przy tym pełnego zapału, ciekawości, ale i pokory wobec otaczającego go świata. To ostatnie jest szczególnie niezwykle, gdy weźmiemy pod uwagę iż nasz bohater jest orkiem. A te przecież kojarzą się nam z uosobieniem zła, przemocy, rozlewu krwi i równie „przyjemnymi” określeniami. Większość osób postawiłaby ich po stronie tych złych. Tymczasem w trakcie lektury przyjdzie nam poznać równie uparty co dumny klan i choć nie można odmówić mu waleczności jego członkowie nie przelewają krwi be potrzeby, żywią głęboki szacunek do swoich przeciwników i zwierzyny, która jest ich pokarmem. Nie ukrywam, że bardzo zżyłam się zarówno z Duratanem, jak i jego ludem, choć nie tylko oni są warci uwagi czytelnika. Autorka stworzyła wiele naprawdę interesujących charakterów, kierujących się własnymi przekonaniami i szukających sposobu, by przetrwać w umierającym świecie.

    Skoro już mowa o miejscu gdzie rozgrywa się akcja książki, tutaj również nie można powiedzieć złego słowa, a wręcz przeciwnie należą się same pochwały. Opisy są bardzo bogate i szczegółowe, tak, że z pozoru nieciekawe śnieżne pustkowia zmieniają się w żywą krainę o którą zaciekle walczą i której bronią Mroźne Wilki. Co więcej gdy przyjdzie nam zobaczyć jak ta i inne krainy zaczną umierać, a z wraz nimi wszystkie zamieszkujące je istoty, naprawdę trudno pozostać obojętnym.

    Autorka sporo uwagi poświęciła opisaniu tradycji i zwyczajów orczego klanu, a mimo tego iż przyjdzie nam obserwować ich codzienne życie, znoje i zmagania niezbędne, by wyżywić wszystkich jego członków, co z pozoru nie wydaje się zbyt pasjonujące trzeba przyznać, że opowiadana historia nie pozwala się nudzić. Wręcz przeciwnie - dzieje się tak wiele, że nawet nie zauważycie, kiedy dojdziecie do ostatniej strony.


    „Warcraft. Durotan” jest tytułem wartym uwagi, zarówno dla tych, którzy dopiero zamierzają iść do kina, czy też są już po seansie. Co ważniejsze jednak historią mogą się również cieszyć osoby, które w ogóle nie zamierzają zaznajomić się z filmowa adaptacją świata Warcraft. To przyjemna w odbiorze lektura, która zapewni wam kilka godzin rozrywki, niezależnie od znajomości uniwersum gry czy też filmu. I jestem pewna, że czasu przeżytego wśród plemienia Mroźnych Wilków nikt nie uzna za stracony. Zaś jeżeli jesteś fanem gry, bądź zakochałeś się w filmie, spokojnie możesz podwyższyć końcową ocenę.

Ocena: 8/10
Sara Glanc

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję wydawnictwu Insignis.

4 komentarze:

  1. Czy to jest jakieś wznowienie z serii książek wydawnictwa ISA?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością nie. Książka nawiązuje do filmu "Warcraft" i to zupełnie nowa powieść, nie wznowienie.

      Usuń
  2. Od wielu dni interesuje mnie ta historia. Bardzo się cieszę, że natrafiłam na Twą recenzję, gdyż nawet nie miałam pojęcia o książce :)
    Jeszcze nie jestem pewna czy przeczytam, chyba zacznę od filmu, żeby się wkręcić w klimat ;)
    Pozdrawiam serdecznie,
    tysiac-zyc-czytelnika.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę polecamy. Niczego nie pożałujesz :D.

      Usuń