Pastor Robert Francis Kilvert zaczął prowadzić swój sławny Dziennik 1 stycznia 1870 roku. Pierwszy zapis w udostępnionej czytelnikom wersji nosi datę 18 stycznia - nie wiemy więc, czy i jak uzasadniał rozpoczęcie prowadzenia dziennika akurat z początkiem owego roku. Na szczęście 3 listopada 1874 pisze: „Po co prowadzić taki obszerny dziennik? Nie umiem na to odpowiedzieć. Po pierwsze życie wydaje mi się czymś tak ciekawym i cudownym, że byłoby chyba żal nawet tak skromnego i monotonnego żywota, jak mój, gdyby przeszedł bez śladu czy zapisu, choćby takiego jak ten. Sądzę także, iż zapis ten może rozbawić i zainteresować część potomnych”. Kilvert miał prawdopodobnie na myśli rodzinę, a nie krąg czytelników, który w końcu objął cały świat. Dziennik Kilverta, po ukazaniu się w latach 1937-1940, uznano za równie istotny z socjologicznego punktu widzenia dokument zanikającego życia XIX-wiecznej wsi angielskiej, jak powieści Thomasa Hardy'ego, rówieśnika Kilverta. Z drugiej strony pod pewnymi względami zapiski Kilverta obalają powszechnie funkcjonujące stereotypy o czasach wiktoriańskich. Jak tu bowiem po lekturze tych pamiętników nadal powtarzać opinie o pruderyjności epoki, skoro wiejski pastor może bez widocznego skrępowania kąpać się nago na ogólnie dostępnej plaży…
czwartek, 25 lutego 2016
Dziennik 1870 - 1879 - już w sprzedaży
Niezwykłe spojrzenie na życie angielskiej prowincji u schyłku XIX wieku. "Dziennik 1870 - 1879" przedstawia czasy wiktoriańskie w niespotykany dotąd sposób. Książka już w sprzedaży.
Pastor Robert Francis Kilvert zaczął prowadzić swój sławny Dziennik 1 stycznia 1870 roku. Pierwszy zapis w udostępnionej czytelnikom wersji nosi datę 18 stycznia - nie wiemy więc, czy i jak uzasadniał rozpoczęcie prowadzenia dziennika akurat z początkiem owego roku. Na szczęście 3 listopada 1874 pisze: „Po co prowadzić taki obszerny dziennik? Nie umiem na to odpowiedzieć. Po pierwsze życie wydaje mi się czymś tak ciekawym i cudownym, że byłoby chyba żal nawet tak skromnego i monotonnego żywota, jak mój, gdyby przeszedł bez śladu czy zapisu, choćby takiego jak ten. Sądzę także, iż zapis ten może rozbawić i zainteresować część potomnych”. Kilvert miał prawdopodobnie na myśli rodzinę, a nie krąg czytelników, który w końcu objął cały świat. Dziennik Kilverta, po ukazaniu się w latach 1937-1940, uznano za równie istotny z socjologicznego punktu widzenia dokument zanikającego życia XIX-wiecznej wsi angielskiej, jak powieści Thomasa Hardy'ego, rówieśnika Kilverta. Z drugiej strony pod pewnymi względami zapiski Kilverta obalają powszechnie funkcjonujące stereotypy o czasach wiktoriańskich. Jak tu bowiem po lekturze tych pamiętników nadal powtarzać opinie o pruderyjności epoki, skoro wiejski pastor może bez widocznego skrępowania kąpać się nago na ogólnie dostępnej plaży…
Pastor Robert Francis Kilvert zaczął prowadzić swój sławny Dziennik 1 stycznia 1870 roku. Pierwszy zapis w udostępnionej czytelnikom wersji nosi datę 18 stycznia - nie wiemy więc, czy i jak uzasadniał rozpoczęcie prowadzenia dziennika akurat z początkiem owego roku. Na szczęście 3 listopada 1874 pisze: „Po co prowadzić taki obszerny dziennik? Nie umiem na to odpowiedzieć. Po pierwsze życie wydaje mi się czymś tak ciekawym i cudownym, że byłoby chyba żal nawet tak skromnego i monotonnego żywota, jak mój, gdyby przeszedł bez śladu czy zapisu, choćby takiego jak ten. Sądzę także, iż zapis ten może rozbawić i zainteresować część potomnych”. Kilvert miał prawdopodobnie na myśli rodzinę, a nie krąg czytelników, który w końcu objął cały świat. Dziennik Kilverta, po ukazaniu się w latach 1937-1940, uznano za równie istotny z socjologicznego punktu widzenia dokument zanikającego życia XIX-wiecznej wsi angielskiej, jak powieści Thomasa Hardy'ego, rówieśnika Kilverta. Z drugiej strony pod pewnymi względami zapiski Kilverta obalają powszechnie funkcjonujące stereotypy o czasach wiktoriańskich. Jak tu bowiem po lekturze tych pamiętników nadal powtarzać opinie o pruderyjności epoki, skoro wiejski pastor może bez widocznego skrępowania kąpać się nago na ogólnie dostępnej plaży…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz