Murale, graffiti, jak i inne formy sztuki powstającej w miejscach publicznych są różnie odbierane przez jego mieszkańców oraz przejezdnych. Dla niektórych są one formą sztuki, często niedocenianej, inni uznają je za element szpecący, który powinien zniknąć z przestrzeni miasta. Niezależnie od tego jakie mamy zdanie, nie da się jednak ukryć iż jest to nieodłączny element przestrzeni w której żyjemy. Praktycznie niezależnie od tego gdzie pójdziemy natkniemy się na owe, w większości anonimowe, dzieła. Niektóre odpychające, inne zaskakujące swą odmiennością, bądź po prostu zachwycające głębią czy też formą, jaką przybrały, sprawiają, że nie raz przystaniemy na dłużej zastanawiając się nad tym, co twórca chciał w ten sposób przekazać. Ta nietypowa twórczość ocierająca się o nazwanie jej sztuką, jest obecna w życiu codziennym każdego mieszkańca miasta, jednak często o niej zapominamy bądź też mijamy obojętnie zajęci swoimi sprawami. Niewiele się o niej mówi, a co dopiero pisze. Jednak są ludzie, dla których stanowią swego rodzaju pasję.
Dowodem na to jest „Street Art & Poetry of Wrocław” – niezwykły album, w którym zebrane zostały aż 53 fotografie wrocławskich murali. Zdjęcia te wykonał Wojciech Majczak na przestrzeni kilkunastu lat fotografując ściany i mury Wrocławia. Jednak nie tylko ze względu na tematykę zdjęć album stanowi swego rodzaju nowość, ale także i wyzwanie zarówno dla jego autorów jak i czytelników. W albumie pokuszono się bowiem o zestawienie fotografii ulicznej sztuki wraz z poezją, co jest nietypowym i nowatorskim zagraniem, łączącym zdawałoby się dwa bardzo odległe i różne od siebie światy. Dzieła ocierające się o sztukę połączone zostały z wierszami 23 wrocławskich i świdnickich młodych poetów i poetek, wybranych przez drugiego autora albumu - Jacka Inglota. Wiersze stanowią swoisty komentarz dla prezentowanych murali. To nietypowe połączenie dwóch, zdawałoby się odmiennych, a na pewno niestykających się ze sobą na co dzień, światów, ulicznej sztuki i poezji stanowi główny atut albumu wyróżniający go spośród innych pozycji. Choć już sam fakt stworzenia albumu poświęconego muralom czyni „Street Art. & Poetry od Wrocław” dziełem innowacyjnym i pionierskim na rynku.
„Street Art. & Poetry od Wrocław” jest także ciekawym sposobem na promowanie miasta, pokazując je od zupełnie innej strony, zwracając uwagę na to co często mijamy obojętnie. Album stanowi także swoisty most między tym co było i jest obecnie. Jak wspominałam na początku recenzji, oblicze miasta nieustannie się zmienia. Część prezentowanych w albumie prac już od dawna nie istnieje. Zamalowane przez właścicieli, czy też zastąpione nowymi na zawsze zniknęły z panoramy miasta pozostając tylko wspomnieniem na fotografiach. Po części czyni to album przedłużeniem żywotu nieistniejących już dzieł. Zaś fakt ciągle zmieniającego się obrazu miasta, owo przemijanie i nieustanne powstawania nowych murali przypomina samo życie. Warto o tym pamiętać kierując się zawartą na końcu albumu mapą z zaznaczonymi lokacjami w których wykonane zostały zdjęcia poszczególnych murali trzeba się liczyć z tym, że na miejscu możemy nic nie zastać, bądź też odkryć coś zupełnie nowego. Fakt ten sprawia również, że w przyszłości mogą powstać podobne albumy kontynuujące ideę zawartą w „Street Art. & Poetry od Wrocław”.
Wydanie stoi na wysokim poziomie, dobrej jakości papier świetnie oddaje kolory i klimat przedstawionych na fotografiach prac, zaś czcionka i szata graficzna idealnie z nimi współgra sprawiając iż wszystko razem tworzy spójną całość przyjemną w odbiorze.
Dla mnie, jako rodowitej wrocławianki „Street Art & Poetry of Wrocław” stanowi ciekawe i zupełnie odmienne spojrzenie na rodzinne miasto. Dodatkowo fakt iż album został wydany w wersji dwujęzycznej (polsko-angielskiej) daje nadzieję, że nie tylko rodacy będą mogli odkryć niezwykłe, często ignorowane oblicze bliskiego mi miasta. Osobiście gorąco zachęcam was byście dali szansę temu albumowi, być może stanie się on dal was inspiracją w poszukiwaniu tego typu dzieł również w waszych rodzinnych miejscowościach.
Ocena: 10/10
Sara Glanc (Andromeda)
Za przekazanie egzemplarza do recenzji serdecznie dziękuję autorom oraz wydawnictwu ATUT.
Nie mam nic wspólnego z Wrocławiem, ale książka jest świetnie wydana. Na pewno jej nie kupię, ale jak będę miała okazję to się z nią zapoznam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
http://artemis-shelf.blogspot.com