poniedziałek, 19 października 2015

Wyniki konkursu: Wszechświaty. Utopia - ucieczka z Gai

Nadszedł czas na wyniki konkursu z książką "Wszechświaty. Utopia"! Dziękujemy wszystkim za udział i serdecznie gratulujemy trójce zwycięzców. Pozostałe osoby zachęcamy do udziału w kolejnych konkursach - już jutro startujemy z nowym. Na razie zdradzimy tylko tyle, że tym razem do wygrania będzie więcej niż jeden tytuł.


Miejsce I: Iwona Zarzycka
02.10.2050

Drogi pamiętniku…

Na niebie wieczna mgła. Nie pamiętam kiedy ostatnio w Gai świeciło słońce, nie pamiętam jak wygląda. Czuję czasem na twarzy jego ciepłe promienie. Kiedy zamykam oczy widzę piękną świetlną mozaikę różnobarwnych kolorów tęczy. Piękne zjawisko. Szkoda, że od tak dawna u nas nie gości.

4:40

Znowu mgła. Od kilku dni czułam, że tego dnia, właśnie dziś na niebie pojawi się słońce. Czemu? Nie wiem, może kobiecy instynkt. Wiem, jedno, dzisiaj wydarzy się coś niesamowitego i to dziś zmieni się bieg czasu.

Czuję się niczym niewidoma, nie widzę obrazów, uczuć pragnień, idę do przodu. Podjęłam decyzję. Jestem gotowa na tę podróż! Serce skacze mi jak oszalałe, i jeszcze chwila a całkiem wyskoczy mi z piersi. Dusza całkowicie wzlatuje pod niebo. Niebiańskie uczucie!
Drogi Alexie, pragnę spotkać się z Tobą, nie tylko w naszych sercach i umysłach ale pragnę zobaczyć Twe oblicze, poczuć , że istniejesz. Muszę to wiedzieć.
Pragnę uciec. Jeszcze kilka godzin i wyruszymy. Czy mamy plan? Nie wiem. Mamy wiarę, wiarę w zmiany, dobro, w inny lepszy świat. Mamy siłę woli i ducha.
Boje się, boję się o nich, że ich głowie choćby na chwilę przemknie jedna myśl: żałuję.
Nie chcę tego. Wiem, wiem, że to szalone i nie powinnam tego robić. Liczę na to, że jeszcze zmienię zdanie ale serce ciągnie mnie do przodu, ku przyszłości, ku nowemu światu.
Ku Tobie Alexie.

6:23

Już czas. Czas wyruszyć w drogę. Nie zatrzymam się nigdy. Jeśli ucieczka ma zmienić wszystko to jestem gotowa na to ryzyko!
Mgła zniknęła, nie wierzę! Dzisiejszy dzień oświetla nam piękne promienne słońce.
Dawno nie czułam takiego przyjemnego ciepła. Moi przyjaciele są już gotowi, na ich twarzach maluje się odwaga, choć dobrze wiem, że również się boją. Wszyscy jesteśmy przygotowani, wszyscy pragniemy jednego: Nowego Życia. Przypominają mi się Twoje słowa Alex, tak często mi to mówiłeś, że słowa te czuję w swym sercu każdego dnia:
Kochana Jenny, nowy świat na nas czeka, przed oczami nam ucieka. Chociaż jestem wciąż daleko, znajdę Cię i dopnę swego. By pokazać piękny świat, przyszłość, która czeka nas.
Te słowa nadal brzmią w mej głowie. Czuję, jakbyś był blisko, chociaż Cię nie widzę.
To my, młodzi, wartościowi ludzie poszukujący innego życia, lepszego życia. Czuję wielką radość i widzę po moich wiernych przyjaciołach, że dla nich to koniec jednego życia
i początek drugiego.
Słońce odbija się w moich szarych, smutnych oczach. Pragnę zmian. Wierzę, że dzisiejszy dzień będzie przełomowy w moim , naszym życiu!
Kochany pamiętniku, zachowaj moje myśli, uczucia , pragnienia i zamiary. Zachowaj strach, ból, i chęć życia, Ty jeden wiesz, co czuje moje serce.

Jenny

Miejsce II: Dominika Starzyk

Drogi pamiętniku.

Dawno nie przeżyłam takich wrażeń w jednym dniu.

Postanowiliśmy że uciekniemy z Gai. Ja, Alex i Marco spakowaliśmy potrzebne rzeczy i obmyśliliśmy plan ucieczki. Atmosfera pomiędzy nami była napięta. Podsycała ją determinacja i chęć przeżycia czegoś wspaniałego, a zarazem strach o samych siebie. Baliśmy że coś pójdzie niezgodnie z planem. Lecz to już przeszłość .

Marco od samego początku był nerwowy. Na jego twarzy malowało się każde jego wahanie i zmiana nastroju. Można było z niego czytać jak z otwartej księgi. Widziałam że się denerwuje i że się waha co do wyboru. Nie wiedział czy zostać, czy też uciekać razem z nami. Jego determinacja która pragnęła wyrwać się z rzeczywistości jednak nim zawładnęła. Ja jednak nie wiedziałam co dokładnie chcę. Byłam roztargana. Nie mogłam pogodzić tego wszystkiego ze sobą. Lubiłam tą planetę lecz chciałam znaleźć się w bezpieczniejszym miejscu niż to. Chciałam się dowiedzieć więcej. Z każdą chwilą ogarniał mnie stres. Nie był on taki jak zawsze. Ręce dygotały mi z przerażenia i musiałam chować je w kieszeniach od spodni. Czasami dopadał mnie paraliż któremu towarzyszył ostry ból. Zaczynał się od nóg i piął się ku górze. Był przeszywający i nie pozwalał mi na poruszanie się. Nie mogłam nic przełknąć. Alex był natomiast moim przeciwieństwem. z jego twarzy można było wyczytać tylko skupienie. Gdy byłam blisko niego czułam podniecenie tą ucieczką. Biło z niego wielką siłą poczucie szczęścia. Przed samą próbą ucieczki napięcie pomiędzy nami wzrastało. Było niepewnie. Poziom adrenaliny nieustannie wzrastał. Alex nie zwracała na to uwagi. Miał kamienną twarz. W końcu się zebrałam w sobie i postanowiłam nie poddawać. Marco w ostatniej chwili chciał zrezygnować. Wiedziałam że się boi i martwi o nas. Też się bałam że może się coś któremuś z nas stać. A bardziej się bałam że któreś z nas może zginąć. Lecz postanowiłam zachować spokój i nerwy. Marco jednak z nami został. Lecz w jego oczach widziałam że mi nie ufa. Wiedział że nie jestem tego do końca pewna.

Pierwsze kroki były najtrudniejsze. Później adrenalina była tak wysoka że nie zastanawiałam się co dalej. Byłam szczęśliwa tak jak oni. Nie liczyło się już dla nas nic. Chcieliśmy po prostu uciec.

I to zrobiliśmy.

Miejsce III: Monika Kujawa
12 października 2022 roku

Gaja... Nigdy się nie dowiem, czym była dla nas. Może kolejnym więzieniem? Jedno jest pewne: musimy z niej uciec zanim nie będziemy za późno.

Boję się, że się nam nie uda. Boję się, że nigdy się stąd nie wydostanę. Ale najbardziej boję się tego, że nie będę miała siły, aby podjąć walkę i uciec. Promieniuję strachem, a on unicestwia mnie od wewnątrz. Trzęsę się, nie jestem w stanie skupić się na dłużej na żadnej myśli.

Rozglądam się po twarzach moich towarzyszy. W każdym ich spojrzeniu wyczytuję lęk, niepewność i obawę. Ale jest coś jeszcze, co czuję również w swoim wnętrzu. Tym czymś jest nadzieja, że nam się powiedzie. Nadzieja na lepszą przyszłość, lepsze jutro i lepsze życie. Wiemy, że to, co zamierzamy za chwilę zrobić jest słuszne. W duchu modlimy się o to, żeby nam się udało, chociaż szanse są niewielkie. Ktokolwiek to wymyślił, miał rację, że nadzieja jest matką głupich. My jesteśmy głupcami, którym pozostała już tylko nadzieja.

Odliczam sekundy. To stanie się już za chwilę. Nie mogę usiedzieć w miejscu, rozpiera mnie nerwowa energia, która domaga się, abym coś zrobiła. Nie jestem w stanie myśleć o niczym innym niż ucieczce. Ona jest priorytetem. I zostało tak niewiele czasu. Błagam, niech się powiedzie.

Już czas. Spoglądam na współtowarzyszy i znajduję w ich twarzach odzwierciedlenie swoich uczuć. Strach, zdenerwowanie, nadzieja i radość... Radość z tego, że może właśnie otwierają się dla nas nowe drzwi. To my decydujemy o własnym losie, bierzemy go we własne ręce. A gdyby nam się nie powiodło, zawsze możemy z duma powiedzieć: próbowaliśmy.

Uciekniemy stąd. Musimy.

Jeszcze raz serdecznie gratulujemy i życzymy miłej lektury :)

3 komentarze:

  1. Bardzo dziękuję i gratuluję pozostałym! ;) Nie mogę się już doczekać tej książki :D

    Pozdrawiam,
    Monika Kujawa

    OdpowiedzUsuń