czwartek, 3 września 2015

Całodobowa Księgarnia Pana Penumbry – z miłości do książek ku wielkiej tajemnicy

     Całodobowa Księgarnia Pana Penumbry to swego rodzaju królestwo książek, pomieszczenie całkowicie wypełnione regałami, które uginają się od ułożonych na nich tomów. Książek jest tak wiele, że po niektóre trzeba wspinać się na drabinie, której koniec ginie w mroku pokoju . Sami przyznacie, że brzmi to magicznie. Takiego mola książkowego jak ja, nie trzeba było długo namawiać by zapuścić się w głąb niezwyklej księgarni. Przekonajcie się, co odkryłam w jej głębi.


     Praca w starej księgarni dla młodego informatyka, to nie jest szczyt marzeń, nie ma co tego ukrywać. W czasach, gdy każde zajęcie jest na wagę złota, nie ma jednak, co kręcić nosem. Szybko przekonuje się o tym bohater książki Robin Sloan, który przypadkowo trafia przed drzwi Całodobowej Księgarni Pana Penumbry, gdzie od ręki zostaje zatrudniony. Wśród starych ksiąg zapisanych nieznanym szyfrem, krąży grupa ekscentrycznych klientów. Jaką tajemnicę skrywa właściciel księgarni i co kryją w sobie niezwykłe tomy? Odpowiedzi na te pytania okażą się dopiero początkiem wielkiej przygody, jaka czeka nas na kartach powieści.

     Clay Jannon, główny bohater powieści, z początku rysuje się w oczach czytelnika jako postać przeciętna. Ot kolejny szary człowiek, wyrwany z tłumu, któremu nie układa się w życiu, a którego los rzuca w wir niezwyklej przygody. Takie podsumowanie tej postaci byłoby jednak niezwykle krzywdzące nie tylko dla bohatera, ale i także całej książki. Clay mimo dość przeciętnego i niekoniecznie udanego życia, jakie prowadził, do czasów aż trafił przed drzwi księgarni pana Penumbry jest postacią niezwykle pozytywną, tryskającą energią, zaradną i pomysłową. Pomimo licznych niepowodzeń, cały czas uparcie dąży do celu. Nie jest jednak typem jakiegoś superbohatera, który jest w stanie dokonać wszystkiego w pojedynkę. Wręcz przeciwnie zdaje on sobie doskonale sprawę, gdzie kończą się jego możliwości i nie wstydzi się poprosić przyjaciół o pomoc, gdy jej potrzebuje. Jak szybko się przekonamy zgrana drużyna to podstawa sukcesu.

     Skoro już o drużynie wspomniałam, książka obfituje w wiele interesujących postaci, które tylko z pozoru można by łatwo zaszufladkować. Tajemniczy właściciel księgarni i jego ekscentryczni klienci stanowią wyjątkowo ciekawą zbieraninę. Także znajomi Claya nie zanudzą czytelnika. Przyjaciel z dzieciństwa, Neel Shah, których połączyło wspólne zamiłowanie do cyklu książek pod tytułem Kroniki Smoczych Pieśni i sesje gier RPG, czy Kat, pracująca w Google dziewczyna, której poglądy nie raz zaskoczą Was podczas lektury, to dopiero początek prawdziwej góry lodowej. Każdy bohater ma tutaj swoją historię, unikalny charakter, który wyróżnia go spośród innych.

     Historię cechuje wyraźny podział na dwie części, w pierwszej z nich obracamy się w otoczeniu księgarni pana Penumbry i jej nietypowych klientów, w drugiej, no cóż otoczenie ulega drastycznej zmianie. Znika niezwykły klimat jaki cechował niewielką księgarnię, w której książki zdawały się pnąc aż po sam sufit, niknąc w mroku wysokiego pomieszczenia, zastąpiony sporą dawką akcji i tajemnic. Ta zmiana nie wszystkim przypadnie do gustu, osobiście na początku tez byłam nią nieco zniechęcona, szybko jednak przekonałam się, że nie warto się zrażać, a tor jaki nadał całej fabule autor, sam się obroni. Nawet nieco schematyczne zakończenie tutaj wydawało mi się idealnie pasować.

     Wydanie kusi czytelnika ilustracją przedstawiającą półkę pełną starych książek i drabinę, taką jak tą, po której przyjdzie się wspinać bohaterowi powieści. Na tylnej stronie okładki znajduje się zaś obietnica wielkiej tajemnicy jaka otacza Całodobową Księgarnię Pana Penumbry, wielkiej przyjaźni i zaskakującej miłości, a wszystko to w otoczeniu książek i najnowszych technologii. Pomijając fakt iż wątek romantyczny nie jest zbyt zaskakujący, możecie być pewni, że cała reszta nie mija się z prawdą.


     „Całodobowa Księgarnia Pana Penumbry” po prostu mnie zaczarowała i choć nie jest to dzieło wybitne, dla niektórych może wręcz wydawać się przeciętnym czytadłem, ma w sobie to coś, że dla wybranej grupki czytelników stanie się jedną z ich ulubionych pozycji. I osobiście należę właśnie do tej grupy. Od pierwszych stron polubiłam głównego bohatera, a niezwykły klimat tytułowej księgarni zawładnął mną do reszty, wątek gier fantasy i niezwykle ważnej dla fabuły trylogii Kroniki Smoczych Pieśni był mi bardzo bliski, tak samo jak właściciel księgarni Pan Penumbra. Stare książki, przesiąknięte zapachem kurzu półki i nowe technologie. Zderzenie dwóch światów, które jak się ukazuje mają ze sobą wiele wspólnego i nie wykluczają się wzajemnie, a wręcz przeciwnie mogą wzajemnie się wspierać. Wszystko to w połączeniu z przesłaniem zawartym na końcu powieści sprawiło, że pokochałam „Całodobową Księgarnie Pana Penumbry”, dlatego i Was pragnę zachęcić do wyprawy w to niezwykle miejsce.

Ocena: 8,5/10
 
Andromeda

             Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję wydawnictwu Albatros.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz