sobota, 22 sierpnia 2015

Mały Książę ze strychu - Niespodziewana kontynuacja przygody

     „Mały Książę” to powieść, której nie da się odmówić uroku, lecz nie wszystko zostało w niej dopowiedziane do końca. Plik tajemnic odkryty przypadkiem na strychu domu stał się szansą na wyjaśnienie wielu kwestii, a tym samym przeżycia nowych przygód z małym chłopcem. Fenomen tego odkrycia niewątpliwie ucieszy fanów i wielbicieli twórczości Exupery’ego. Czy skrywane przed światem losy Małego Księcia, Róży, Lisa i nieznanych do tej pory towarzyszy zawładną sercami czytelników? Czy publikacja tych notatek odmieni nasze spojrzenie na wiele istotnych kwestii? Czy przeżyjemy ponownie okres dziecinnego rozumowania? Jeżeli nie możecie się doczekać odpowiedzi na te pytania, to serdecznie zapraszam was do lektury „Małego Księcia ze strychu” autorstwa Janusza Włodarczyka. 


     Głównego bohatera tej książki chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Jest nim nasz stary znajomy, ze szkolnej lektury, mianowicie Mały Książę. To postać nad wyraz dorosła pomimo swojego wieku, radosna, rozumiejąca wiele przerastających go kwestii w sposób prosty. Podobnie jak w oryginale bohater skradł moje serce od pierwszych stron lektury. Nie sposób go nie pokochać. Jego charakterystyczny tok dziecinnego myślenia umożliwia nam czytelnikom ujrzenie wielu detali, na które nie zwracaliśmy do tej pory uwagi.

     Historie przedstawione na łamach stron są niepublikowanymi przygodami chłopca, które ukazują jego dalsze losy. Wyjaśnione zostaną kluczowe kwestie dotyczące wielu wątków, które do tej pory pozostawały bez znaczącej odpowiedzi. Wspólnie zwiedzimy najbliższe planety, poznamy ich mieszkańców, odwiedzimy nawet Ziemię. Podczas tych podróży bohater nauczy się wielu rzeczy, pozna prawdziwe oblicze świata. Nie zawsze będą to pozytywne uczucia, jednakowoż taki uczuciowy kalejdoskop widziany oczyma dziecka jest niesamowitym przeżyciem.

     Losy głównego bohatera, oraz jego przyjaciół poprzeplatane są z momentami w czasie teraźniejszym, w którym poznajemy genezę odkrycia tych zapisów, oraz ich tłumaczenia. Dodaje to smaczku całej opowieści i wyjaśnia przy okazji kilka elementarnych kwestii. Dzięki temu nic nie wzięło się tutaj z przysłowionego powietrza.



     Lektura ta nie jest zakończeniem, ani tym bardziej kontynuacją dzieła Exupery’ego. To naprawdę solidny kawałek literatury, który pomimo wątłej objętości zachwyci niejednego czytelnika. Widać w niej serce włożone przez pana Włodarczyka, chociażby rysunki jego autorstwa. Można doszukiwać się różnić i podobieństw, jednak takie poszukiwania to rzecz normalna. Szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę daty wydań obu książek i różnych autorów.

     Podczas czytania przygód małego bohatera obawiałem się nieco, że pan Włodarczyk zniszczy unikatowość tego dzieła, sprofanuje ideał mojej młodości. Na całe szczęście udało się autorowi zachować bezpieczny margines, który utrzymuje całość w ryzach. Unikatowe połączenie Exupery’ego i Włodarczyka uznaje za jak najbardziej trafne, dzięki czemu ta niewielka książeczka potrafi zaskakiwać.

     „Mały Książę ze strychu” to książka unikatowa, jedyna w swoim rodzaju. Jej lektura jest niesamowitym przeżyciem dla każdego członka rodziny, niezależnie od wieku. Podejmuje ona wiele tematów, przedstawiając je przez pryzmat dziecięcego rozumowania. Ta lektura pomoże dorosłym lepiej zrozumieć świat, dostrzec więcej niezauważalnych i ignorowanych szczegółów. Samo wydanie zasługuję na olbrzymią pochwałę. Świetny papier i rysunki, okładka, można się w nich zakochać. Może będzie to przejaw zbytniego zachwytu, lecz dla mnie ten tytuł zasługuję wyłącznie na najwyższą notę. Szczerzę polecam każdemu czytelnikowi!

Moja ocena: 10/10
Artius 

W tym miejscu pragnę podziękować wydawnictwu Novae Res za przekazanie egzemplarza do recenzji.

6 komentarzy:

  1. Ładna recenzja, podoba mi się :) Ostatnio obejrzałam film "Mały Książę" i na nowo zakochałam się w historii o chłopcu, więc chętnie przeczytam "Małego Księcia ze strychu". Swoją drogą, gorąco polecam adaptację filmową.

    zapraszam na mojego bloga: http://ksiegoteka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. W najbliższym czasie mam zamiar wybrać się na ekranizację :).
    Bardzo nas cieszy, że recenzja się podoba. Książka jest naprawdę świetna.
    Usuń

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ekranizacja w niczym nie ustępuje pierwowzorowi i to mówię z ręką na sercu. Rzadko się zdarza, żeby adaptacja filmowa dorównywała w takim stopniu tak świetnej książce. Na film bezwzględnie trzeba się wybrać jak najszybciej ;)

      Usuń
    2. Artius jeszcze nie miał okazji oglądać ekranizacji, ale ja miałam przyjemność wybrać się w tym tygodniu do kina. Rzeczywiście postarano się przy tworzeniu adaptacji i twórcom udało się w 100% oddać niezwykły klimat książki. W dodatku animacja jest przepiękna, w szczególności te kukiełkowe postacie - cudo!
      Andromeda

      Usuń
  3. Książka, która zaprowadzi w świat fantazji czytelnika w każdym wieku! gorąco polecam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To idealna pozycja dla każdej rodziny, aby miło spędzić wieczór.

      Usuń