„Golem” to historia, która odrywa czytelnika od rzeczywistości rzucając w wir ni to mary sennej, ni to żywotu innego człowieka. Główny bohater śni bowiem sen, w którym wciela się w postać Athanasiusa Pernatha, konserwatora, jubilera, mieszkańca praskiego getta. Historia rozpoczyna się w dniu, gdy do jego rąk trafia niezwykła księga „Ibbur”, w której ma naprawić uszkodzony inicjał. Podczas prac, gdy zaczyna czytać księgę mężczyzna doznaje wizji, za sprawa których zaczyna przenikać dwa światy, duchowy i materialny. Próbując zrozumieć co się z nim dzieje, bohater rozpoczyna śledztwo, dzięki, któremu ma zamiar nie tylko zrozumieć obecne wydarzenia, ale także odzyskać utracone wspomnienia. Nad wszystkim tym zaś ciąży mroczny klimat, którymi przesiąkły wąskie uliczki żydowskiego getta, oraz groza jaką wywołuje w jego mieszkańcach legenda o Golemie.
Główny bohater Athanasius Pernath trudzący się wycinaniem szlachetnych kamieni i naprawianiem biżuterii oraz starych ksiąg, jest postacią nad wyraz złożoną. Pozbawiony wspomnień ze swojego dzieciństwa, zagubiony w domysłach i otoczony powszechną nieufnością, na każdym kroku walczy o fizyczne jak i duchowe przetrwanie. Przez wielu uważany za szalonego, sam nie jest pewny, czy może ufać swoim zmysłom, co krok doświadczając dziwnych wizji, za sprawą których granica między tym co rzeczywiste, a senną marą praktycznie znika. Choć jest to niewątpliwie najciekawsza postać, nie tylko on zasługuje na uwagę czytelnika. „Golem” to zbiorowisko prawdziwych indywiduów, których kreacja zasługuje na gromkie brawa. Znajdziemy tutaj postacie, których żywot przywodzi na myśl świętych, oddanych służbie innych, nie martwiących się dobrami doczesnymi, a także osoby na wskroś przeżarte chciwością, dążące do celu niezależnie od kosztów i krzywd jakie wyrządzą innym. Moją szczególną uwagę przykuł Innocenz Charousek, mężczyzna, można wręcz powiedzieć, opętany żądzą zemsty. Obserwując jego poczynania nie raz zadawałam sobie pytanie czy autor chciał wykreować postać genialną, czy szaloną, podporządkowaną jedynie nieokiełznanemu pragnieniu odpłaceniu się za poniesione krzywdy.
Przestrzeń, w której rozgrywa się akcja „Golema”, ogranicza się do niewielkiej żydowskiej dzielnicy w Pradze i jej okolic. Wąskie, często zaniedbane uliczki, niewielkie pomieszczenia i otaczające bohaterów uczucie nędzy i rozkładu, potęguje obecne podczas lektury uczucie strachu i powoli ogarniającej nas beznadziei. Znikąd szukać pomocy czy promyka nadziei, wszystko bowiem podszyte jest lękiem i podejrzeniami, trudno bowiem jednoznacznie stwierdzić komu naprawdę możemy zaufać i czym kierują się dane osoby. Pomimo dość hermetycznego otoczenia, autor każde miejsce opisuje z niezwykłą starannością, pozwalając nam poniekąd przenieść się do tych miejsc, które odwiedza Pernath. I uwierzcie mi jeszcze w żadnej powieści ten sam pokój nie zyskiwał tak wielu obliczy, w zależności nie tylko od pory dnia czy roku, ale także od stanu emocjonalnego bohatera.
Język jakim operuje Gustav Meyrink działa na czytelnika niczym narkotyk, przykuwając do stron powieści, na równi z intrygującymi losami jej bohaterów. Poetyckie opisy przeżyć Athanasiusa Pernatha sprawiają iż razem z nim odczuwamy przebiegające przez umysł bohatera uczucia, niezwykle stanu euforii, przechodzące w apatię i zniechęcenia szarą rzeczywistością, obezwładniające uczucie grozy, czy beznadzieje zagubienia w labiryncie własnych myśli. Z równą starannością autor wprowadza czytelnika w żydowską dzielnice dawnej Pragi, gdzie rozgrywa się akcja powieści. Sugestywne opisy sprawiają iż bez problemu przeniesiemy się do ciasnych, krętych uliczek i zaniedbanych wnętrz, dopełniających mrocznego klimatu powieści.
Wydanie książki stoi na bardzo wysokim poziomie. Twarda oprawa o chropowatej fakturze, skryta dodatkowo pod elegancką obwoluta z błyszczącymi zdobieniami na grzbiecie naprawdę robi wrażenie. W połączeniu z intrygującą ilustracją o ciemnej tonacji, przedstawiającą tajemniczą twarz i fragment Pragi, sprawia, że trudno przejść obok tej książki obojętnie. Tym bardziej, że pięknie oprawiona książka skrywa w sobie równie wykwintną treść.
„Golema” zdecydowanie warto posiadać w swoich zbiorach i wracać do niego niejednokrotnie, odkrywając za każdym razem szczegół, który wcześniej nam umknął, czy też na nowo rozmyślać nad poruszanymi tematami. Wielopoziomowa i wymagająca w lekturze powieść, łącząca w sobie zarówno rozważania filozoficzne, okultystyczne elementy, interesującą watek kryminalny, a przede wszystkim gotycką powieść z pogranicza snu i jawy. Przepełniającą czytelnika podczas lektury cichą grozą i dominującym uczuciem niepewności, gdy przestajemy rozróżniać co jest prawdą, a co jedynie wymysłem przerażonego umysłu.
Ocena: 10/10
Andromeda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz