czwartek, 14 maja 2015

Czy boisz się ciemności?



     Nie tak dawno do księgarni trafiło nowe wydanie książki Sidney Sheldon zatytułowanej "Czy boisz się ciemności?" Intrygujący tytuł, zapewniający mnie o dużej dawce emocji jaka będzie towarzyszyć lekturze oraz ciekawie zapowiadający się opis na tylnej stronie okładki sprawiły, że zapragnęłam zapoznać się z twórczością autora nazywanego przez niektórych mistrzem sensacji. Jak skończyła się moja przygoda z tą książką? I czy ciemność okazała się rzeczywiście taka przerażająca jak sądziłam? Zapraszam do lektury recenzji.


     Cała historia zaczyna się naprawdę mocnym uderzeniem. Jesteśmy bowiem świadkami śmierci czterech, na pierwszy rzut oka, nie związanych ze sobą osób. Co więcej do zabójstw dochodzi w różnych rejonach świata. Wśród ofiar znajdują się mężowie głównych bohaterek - Kelly i Diany. Kobiety nie wierzą w sprzedawane im przez policję informacje o rzekomych powiązaniach z mafią, czy tajemniczych kochankach i decydują się przeprowadzić własne śledztwo.

      Prawda jest jednak taka , że na wspomniane śledztwo będziemy musieli poczekać i to dość długo, gdyż tak naprawdę rozpoczyna się ono dopiero gdzieś w połowie książki. Wcześniej autor szczegółowo opisuje życie i przeszłość poszczególnych  bohaterów, pozwalając czytelnikowi zrozumieć ich zachowanie i decyzje. Poruszane są tutaj tematy przemocy w rodzinie, ochrony środowiska i katastrof będących wynikiem zanieczyszczania planety, kwestie moralne towarzyszące wielkim odkryciom i sposobom ich wykorzystania, czy chociażby spirytualizm bądź przedmiotowe i stereotypowe zachowanie kobiet. W niektóre z tych kwestii autor zagłębia się, drugie są tylko przelotnie poruszane, ale każdy może tutaj znaleźć coś dla siebie.

     Wróćmy jednak do wspomnianego śledztwa, które niestety jest dość przewidywalne. Dość szybko przed czytelnikiem odkryto wszystkie karty ujawniając kto stoi za morderstwami. Nie zmniejsza to jednak napięcia jakie towarzyszy lekturze. Bohaterki nieustannie znajdują się w śmiertelnym niebezpieczeństwie i tylko dzięki połączonym siłom, sprytowi i nie ukrywajmy, dużej dawce szczęścia udaje im się przeżyć. Wszystko zaś jest wynikiem tego iż pewne osoby uważają że żony zamordowanych na początku historii mężczyzn, są w posiadaniu zagrażających im danych.   

     Sidney Sheldon w swojej książce pokusił się o dość mocne przekoloryzowanie stworzonych bohaterów. Kelly i Diana, a także ich mężowie przedstawieni są niemalże jako osoby idealne. Wspaniałe małżeństwa, pełne zrozumienia, wzajemnego oparcia i niekończącej się słodyczy rodem z bajek. Czarne charaktery zaś są dogłębnie zepsute, pozbawione sumienia i nie cofną się przed niczym by osiągnąć zamierzony cel. Zabieg ten nie do końca przypadł mi do gustu. Być może wynikało to z tego, że skoro autor pokusił się o przedstawienie historii co ważniejszych postaci w tak szczegółowy sposób, a następnie spłycił ich charaktery przypisując definitywnie do nie podlegającego podziału na dobro i zło, wydawał mi się marnotrawstwem i niesprawiedliwością wobec bohaterów. Nie wspominam już o niekiedy irracjonalnych zachowaniach, bądź emocji zupełnie nie pasujących do sytuacji. Bo kto cudem uniknąwszy śmierci zatrzyma się nagle by powspominać romantyczny wieczór sprzed kilku lat?

 

     Ponarzekałam trochę, ale jedno muszę przyznać. "Czy boisz się ciemności?" czyta się bardzo lekko i przyjemnie. Styl w jakim autor prowadzi czytelnika prowadzi przez całą historię sprawia, że nawet nie zauważamy kiedy dochodzimy do końca książki, a duża dawka akcji i humoru, wynikającego przede wszystkim z dialogów głównych bohaterek, nie pozwala się nudzić. Jeżeli szukacie pozycji pełnej pościgów i ucieczek, która zapewni wam nieco rozrywki, książka Sidney Sheldona jest właśnie dla was.

Ocena: 7,5/10
Andromeda
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Harlequin i Mira.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz