niedziela, 19 kwietnia 2015

DUFF – Designated Ugly Fat Friend



     DUFF to, jak dowiadujemy się na samym początku książki Kody Keplinger “Duff. Ta brzydka i gruba”, termin odnoszący się do brzydkiej, grubszej koleżanki, stanowiącej tło dla grona bardziej atrakcyjnych osób, które dzięki swojemu DUFF mogą lepiej wypadać na przyjęciach i imprezach. Bianca, główna bohaterka, przez przypadek odkrywa, że sama jest tytułowym DUFF-em i postanawia zmienić swoje życie. Co z tego wyniknie? Przekonajcie się sami.
 

     Bianca to cyniczna i inteligentna dziewczyna, która nie przejmuje się zbytnio swoim wygładem zachowując dzięki temu swobodę i uczucie wolności oraz indywidualności, które bardzo sobie ceni. Ma dwie wspaniałe przyjaciółki, dobrze uczy się w szkole i wie czego chce w życiu. Pełnię szczęścia burzy dziewczynie jedno słowo „DUFF”, które pada z ust szkolnego playboya - Wesley Rusha, który licząc na bliższy kontakt z jej atrakcyjnymi koleżankami przysiada się do niej na jednej ze szkolnych imprez. Zapewne każdy czytelnik wie, że każda szkoła rządzi się swoimi prawami, a hierarchia wśród uczniów, nawet jeżeli nie chcemy tego przyznać potrafi nieźle dokopać, szczególnie wtedy, gdy przylgnie do nas niezbyt pozytywna etykieta. Za sprawą jednego słowa Bianca zaczyna wątpić w szczerość osób, z którymi przebywa, a to tylko początek jej kłopotów.

      „DUFF” to pozycja przeznaczona dla młodzieży, opisująca szkolne przygody i problemy rodzinne głównej bohaterki. Jednak z pozoru schematyczna i przewidywalna fabuła kryje w sobie coś więcej. Autorka poprzez z pozoru banalną historię dla nastolatek porusza taki problemy jak rozwód, osamotnienie, brak możliwości rozmowy o problemach z najbliższymi, a tym samym brak wsparcia od osób, na które najbardziej liczymy, alkoholizm, czy chociażby ocenianie ludzi po pozorach i niekiedy bezmyślne i bezlitosne przypinanie do nich krzywdzących opinii i określeń, a co za tym idzie odrzucenie przez grono rówieśników, a to tylko początek dość długiej listy.

     Jak w większości książek dla nastolatek nie trudno się domyślić, że także tutaj główną role i pierwsze skrzypce w fabule gra romans łączący głównych bohaterów – Bianci i wspomnianego – Wesleya. Pojawi się także wątek miłosnego trójkąta, na szczęście jednak posłuży on nie, jako element służący do opisów rozchwiania emocjonalnego bohaterki, a raczej będącego swojego rodzaju ucieczką od problemów, jakie ją dotykają.

     Mimo wielu trudnych tematów, jakie zostają poruszone w „DUFF”, całą historię charakteryzuje lekkość i dynamiczność, jaką zyskuje książka dzięki wyrazistej narracji. Nie należy także zapominać, że mamy tutaj tak naprawdę do czynienia z komedią, a nie dramatem. Dzięki oryginalnej bohaterce i jej ciętemu językowi nie sposób się nudzić, a jej uwagi i spojrzenie na niektóre sprawy potrafi rozbawić do łez.


     O samym wydaniu książki nie można powiedzieć złego słowa, choć osobiście nie przepadam za filmowymi okładkami do „DUFF” ona zdecydowanie pasuje. Przedstawieni na niej bohaterowie wraz z przypiętymi do nich etykietami w pełni oddają to, co znajdziemy wewnątrz książki, dodatkowo zachęcając do zapoznania się z filmem.

      „Duff. Ta brzydka i gruba” to tytuł, który z pewnością przypadnie do gustu grupie docelowej, dla jakiej książka została napisana, jednak ma ona szanse spodobać się również starszym czytelnikom. Jeżeli lubicie romantyczne komedie, lub szukacie czegoś lekkiego, wykraczającego poza utarte schematy koniecznie sięgnijcie po debiutancka powieść Kody Keplinger. Z pewnością będziecie się przy niej dobrze bawić.

 Ocena: 7,5/10
Andromeda

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuje wydawnictwu Harlequin i Mira.

2 komentarze:

  1. Mi osobiście książka się bardzo podobała :D Uśmiałam się i spędziłam przy niej miło czas. Ale zdecydowanie różni się od filmu, widziałaś może film? Jak oceniasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Filmu jeszcze niestety nie miałam okazji zobaczyć, ale jak znajdę tylko chwilę czasu z pewnością się skuszę. Już kilka osób mówiło mi, że jest spora różnica między książką a filmem (co w sumie nie jest niczym nadzwyczajnym) i jestem ciekawa jak to wszystko wygląda :)
      Ogólnie to polecasz obejrzenie filmu, czy raczej odradzasz?

      Usuń