Zamiast tradycyjnego wstępu przyznam się do jednego – dawno nie byłam tak zaskoczona po lekturze książki. O Gwiazd naszych wina słyszałam wiele dobrego, zarówno na temat książki jak i filmu. Wszyscy gorąco polecali mi ten tytuł, ja jednak sceptycznie podchodziłam do tego entuzjazmu. Aż w końcu sama dałam się wciągnąć historii Hazel i Augustusa. I muszę przyznać, że rzadko, kiedy trafia się na tak inteligentną i poruszającą pozycję jak ta.
Hazel Grace ma szesnaście lat i choruje na raka. Z powodu
choroby, która powoli wyniszcza jej organizm dziewczyna zmuszona była przerwać
naukę i od tej pory jej czas wypełniają wizyty u lekarzy, terapie mające, choć
trochę przedłużyć jej życie oraz czytanie i oglądanie telewizji. Rodzice nie
chcąc by spędziła życie zamknięta w czterech ścianach ich domu wysyłają ją na
spotkania grupy wsparcia dla chorej młodzieży. Dla Hazel są one jednak przykrym
obowiązkiem, przepełnionym współczuciem, próbami dodania sobie otuchy, lecz
przede wszystkim obserwacją jak powoli odchodzą kolejni uczestnicy spotkań. Bo
tylko nielicznym udaje się wygrać nierówną walkę z chorobą, dla większości jest
to jedynie oczekiwanie na wyrok i próba pogodzenia się z nieuniknionym losem. Spotkanie
Augustusa sprawi jednak, że dziewczyna zacznie inaczej postrzegać otaczającą ją
rzeczywistość i bohaterowie razem spróbują odnaleźć odpowiedzi gnębiące ich
pytania: czym jest choroba, zdrowie, a także, co znaczy życie i śmierć, a także
czy wraz z tym ostatnim odchodzimy w zapomnienie.
Choć sama historia dwójki chorych nastolatków, którzy
razem przechodzą trudy choroby jak i pierwsze miłosne uniesienia może nie
wydawać się szczególnie oryginalna, jednak sposób, w jaki autor opowiada całą
historię z pewnością zasługuje na uwagę. Nie dopatrzymy się tutaj gloryfikacji
cierpienia, które czyni człowieka lepszym i silniejszym. W bólu nie ma nic
pięknego, a człowiek chory bynajmniej nie czuje się lepszy od innych. Dziecko
dotknięte rakiem nie zyskuje mądrości dorosłego, nie może poszczycić się, że
zdobyte podczas walki z nieuniknionym doświadczenia czynią je wyjątkowym. Wręcz
przeciwnie, nadal jest ono dzieckiem, w dodatku przerażonym perspektywą bliskiego
końca i rozgoryczone żalem, że odebrano mu przyszłość. Równie wielki ból
towarzyszy rodzicom i innym bliskim osobom, które muszą obserwować jak życie
bliskiej im osoby powoli gaśnie, a oni nie są w stanie w żaden sposób
pomóc.
John Green w swojej książce poruszył wiele ważnych, lecz
jednocześnie trudnych tematów, na które zazwyczaj nie zwracamy uwagi, albo,
wręcz przeciwnie, odwracamy od nich wzrok nie chcąc stawać twarzą w twarz z problemami,
które nas przerastają, bądź uświadamiają nas o okrutnej rzeczywistości, w
jakiej przyszło nam żyć. Bo życie nie jest sprawiedliwe, a świat to nie
instytucja spełniająca marzenia. Fakt ten niejednokrotnie zostanie podkreślony
w trakcie lektury. Oczami Hazel i Augustusa autor pokaże czytelnikom świat
ludzi świadomych ciążącego nad nimi wyroku, obarczonych świadomością
zbliżającego się końca i cierpienia, jakie przynoszą swoim bliskim. Czytając Gwiazd naszych wina nie raz będziecie
wstrząśnięci i poruszeni. John Green w mistrzowski wręcz sposób gra na
uczuciach pokazując nam jasne i ciemne strony życia oraz ludzkiej natury.
Ujawnia bezsilność jak i siłę, jaka drzemie w każdym człowieku.
W Gwiazd naszych
wina spotkamy wielu wyjątkowych bohaterów. Poza losami Hazel i Augustusa
oraz ich rodzin, będziemy świadkami utraty wzroku przez ich przyjaciela Isaaca,
poznamy równie genialnego, co zwariowanego pisarza Petera Van Houten, którego
książka stała się prawdziwą obsesją dla młodych bohaterów. Każda z tych osób
będzie reprezentowała inny światopogląd i inną postawę wobec problemów, jakie
ich dotknęły. Posłużą nam za przykład, bądź wręcz przeciwnie ujawnią jak
bezduszni niekiedy potrafią być ludzie. Jednak przede wszystkim, sądzę, że John
Green zechce na ich przykładzie pokazać nam, że człowiek, nie ważne jak chory
nadal pozostaje człowiekiem.
Pragnę Wam gorąco polecić lekturę Gwiazd naszych wina. Obok tej książki naprawdę trudno przejść
obojętnie i historia pozostanie z wami na długo po tym jak skończycie czytać
jej ostatnią stronę. Pozycja z pewnością zasługuje na wszystkie nagrody i wyróżnienia,
jakie zdobyła. Sama również, bez większego wahania stawiam jej soczystą 10.
Ocena: 10/10
Andromeda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz