niedziela, 8 marca 2015

Badacz Potworów - Doktorat z monstrumologi I



     Są na tym świecie rzeczy w które nikt nie wierzy. Do tego grona zalicza się także potwory, o których istnieniu doskonale wiedzą przede wszystkim dzieci. Mieszkają one bowiem pod łóżkiem każdego z nas. Co byśmy zrobili, gdyby wspomniane mary stały się rzeczywistością tak prawdziwą, że zagrażały by życiu? W takim wypadku nieodzowna byłaby pomoc specjalisty zwanego monstrumologiem. Aby zapoznać się z pracą tego specjalisty zapraszam serdecznie do lektury książki Ricka Yanceya pt. Badacz Potworów.




            Bohaterem książki jest dwunastoletni chłopiec, sierota o imieniu Will Henry. Po tragicznej śmierci swoich rodziców zostaje przygarnięty przez doktora Pellinore'a Warthropa, który w dawnych czasach był pracodawcą jego rodziców. Tylko na wzgląd przez to doktor postanowił przygarnąć chłopaka do siebie. Młodzieniec staje się nieodzownym asystentem uczonego, pomagającym mu nie tylko w dziedzinie monstrumologi, ale także w prowadzeniu domu. Sam doktor, jego domostwo, oraz to czym się zajmuje nie budzi szacunku wśród mieszkańców miasteczka New Jerusalem, jedynie strach i bojaźń. Przyjęcie młodzieńca przez doktora w moim przekonaniu jest bardzo utartym schematem, stosowanym nie tylko w literaturze. Nie wiem czy autor umyślnie zastosował taki zabieg, jednakowo bohaterowie bardzo zręcznie wyłamują się z niego, wybijając się z płytkości tej relacji.

            Prawdziwa akcja rozpoczyna się pewnej nocy, gdy do domostwa Warthropa przybywa tajemniczy gość z jeszcze bardziej niezwykłym ładunkiem. To właśnie w tym miejscu Will dowiaduje się o istnieniu antropofagów – bezgłowych, morderczych potworów, które są urzeczywistnieniem najgorszych sennych koszmarów każdego człowieka. Akcja koncentruje się na rozwiązaniu tajemniczej zagadki pojawienia się tych morderczych kreatur na Nowym Kontynencie, sprecyzowaniu ich liczebności, oraz metodzie ich powstrzymania.

            Wielowątkowa, dobrze sprecyzowana fabuła przedstawiona w dziele trzyma w napięciu do ostatnie strony. Zagłębiając się w przedstawioną historie czytelnik zapada w efekt „ jeszcze jednej strony”, co bardzo dobrze świadczy o książce. Dla mnie osobiście niektóre wątki mogły być bardziej rozbudowane, jednak najważniejsze linie fabularne są perfekcyjnie zgrane. Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że historia pomimo opisywania przygód dwunastoletniego chłopca, została spisana o wiele później, gdy Will był już dorosły.

            Oprócz fabuły książka urzekła mnie nietuzinkowymi bohaterami, którzy wyróżniają się z tłumu. Najbardziej do gustu przypadł mi doktor Pellinore Warthrop, którego niektórzy będą zapewne porównywać z Sherlockiem Holmes'em. Jego zachowanie, podejście do otaczającego świata, oraz mowa tworzą bardzo ciekawy miks, który zagrabi sobie sympatie niejednego czytelnika. Sam Will nie jest postacią zbyt barwną, jednakowo jego niektóre stwierdzenia bardzo zaskoczą podczas lektury książki. Co do pozostałych postaci mogę śmiało stwierdzić, że nie są to przypadkowe postacie, typowe „zapychacze”, tylko pasujące do reszty indywidua.

           Badacz Potworów w moim przekonaniu jest bardzo dobrą książką. Sama okładka pasuje do charakteru dzieła, przedstawiając jej zawartość w sposób graficzny. Dodatkowo rysunki przedstawiające sprzęty medyczne, czy też różne części ciała bardzo dobrze komponują się na tle stron i dodają jej charakteru. Nie jest to element dominujący, tylko prosty, a zarazem skuteczny zabieg, podkreślający ogólny charakter książki. Fabuła, choć niektórymi miejscami zbyt wolna, porywa czytelnika, a całości obrazu dopełniają charyzmatyczni bohaterowie. Jedyną rzeczą, która nie przypadła mi do gustu jest oznaczenie wiekowe 14+, ale to już sprawa indywidualna. W każdym bądź razie z czystym sumieniem polecam tą książkę każdemu czytelnikowi. W tym miejscu pragnę podziękować wydawnictwu Jaguar, za egzemplarz do recenzji.

Ocena: 8/10
Artius

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz