poniedziałek, 13 czerwca 2016

Adria - Skrytobójcze bractwo

     „Adria” – nic niemówiące słowo-imię, które jest tytułem dzieła Martina Colla przyciągnęło mnie jakąś ukrytą mocą. Zaczynając lekturę nie spodziewałem się wiele, jednak niepozorny tytuł w połączeniu z tajemniczą okładką szybko zmienił moje podejście, a treść rozwiała wszelkie wątpliwości. Czy w zatłoczonym debiutami świecie literatury jest jeszcze miejsce na innowacyjne pomysły, które wyrwą się sztywno przyjętym ramom? Czy szkoła pełna bezwzględnych, młodocianych zabójców może pozostać w ukryciu przed wszystkimi ludźmi w królestwie? Czy ślepa wiara w rozkazy może zostać zakłócona przez zrządzenie losu? Na te, oraz inne pytania odpowiedzi odnajdziecie w książce Martina Colla pt. „Adria”.



    Jedną z najważniejszych postaci tego tytułu jest dziewczyna o imieniu Adria. Poznajemy ją stosunkowo szybko i w dość młodym wieku. Jesteśmy z nią od piątego roku życia, towarzyszymy w całym okresie szkolenia w Organizacji, gdzie dzieci zmieniane są w młodocianych zabójców. Na samym początku trudno napisać o niej cokolwiek specjalnego. Ot zwykłe dziecko zabrane z sierocińca, które nie zna swojego przeznaczenia, oraz losu jaki mu zgotowano. W miarę postępu historii dziewczyna przechodzi szereg zmian, istotnych metamorfoz, które są spowodowane życiem i treningiem w murach Obiektu numer Osiem. Zmienia się nie tylko jej fizyczna strona, co jest naturalne po morderczych treningach. Dziecko zostaje wyprane z uczuć, bowiem instynkt zabójcy nie toleruje przypadkowych drgań serca. I właśnie w owym okresie przyśpieszonego dojrzewania w murach Obiektu, za sprawą wspomnianych zmian, bardzo ją polubiłem za niesamowity charakter. Jest inna od pozostałych adeptów, ma w sobie siłę i coś nadzwyczajnego, coś o czym dowiadujemy się podczas lektury i wyłania się w najmniej spodziewanym momencie.

    Oprócz Adrii napotkamy na swojej drodze całą gamę świetnie wykreowanych postaci. Uczniowie posiadają odmienne charaktery, jednak skonstruowani są na pewnym „szkolnym” modelu. Nie jest to bardzo widoczne, powiedział bym, że pasuje do tytułu jak ulał. Oprócz adeptów napotkamy również trenerów, czyli Teshe, Methio, Moiry, Jorega, Yosseka, czy mojego ulubieńca Gortexa. Nie wymieniłem oczywiście wszystkich osób, nie chcę psuć wam samodzielnego zapoznania z kadrą nauczycieli, którzy będą was stale obserwować. Autor w tym miejscu stanął na wysokości zadania. Postacie naprawdę urzekają charakterem, są barwne oraz wyjątkowe na swój sposób.  Tak jak w prawdziwym życiu, nie spotkamy tutaj dwóch takich samych osób.

Bardzo miłym gestem jest autograf pana Martina. Mała rzecz, a cieszy.

    Świat, w którym przyjdzie nam przeżywać przygody zwany jest Królestwem La Roi. Nie dowiadujemy się o nim wiele informacji, pomijając krótkie nauki przekazywane przez trenerów z geografii. Nie znaczy to, że jest on płaski i ograniczony, co to, to nie. Pomimo jego nieznajomości to pełen życia, otwarty świat, który tylko czeka na eksplorację przez czytelnika. Autor stopniowo dozuje jego ogrom, co pozwala odnaleźć się w przestrzeni. Ułatwia to lekturę i dodaje smaczku całości.
    Fabuła zawarta na kartach tej książki jest bardzo oryginalna, zawiła, tajemnicza i wciągająca. Nie da o nie powiedzieć się złego słowa, chociaż czasami można się nieco zagubić. Elitarna Organizacja szkoląca adeptów sztuki zabijania, tajemnice, brak możliwości zadawania pytań, tylko ślepe wykonanie polecenia stoi na najwyższym miejscu w życiu bohaterów. Wszystko jest świetnie zgrane, wątki fabularne łączą się ze sobą w logiczny ciąg wydarzeń, a niedopowiedzenia zostawione są tylko w koniecznych miejscach. Nic nie jest dziełem przypadku. 

 
    „Adria” to książka niezwykła, porywająca, tajemnicza, wręcz zabójcza w odbiorze. Ciężko przyczepić się do czegokolwiek. Fabuła stoi na wysokim poziomie, tak samo jak reszta dzieła. Książkę czyta się nad wyraz przyjemnie, język nie jest przekombinowany, szkoda odkładać lekturę na później. Serdecznie polecam.

Ocena: 9,5/10

Chodara Krzysztof


W tym miejscu pragnę podziękować autorowi oraz księgarni Selkar.pl  za egzemplarz do recenzji.

2 komentarze:

  1. Nie słyszałam o tej książce, ale dzięki tej recenzji już wiem, że muszę ją przeczytać! Świetny tekst, myślę, że to nie moje ostatnie odwiedziny na Waszym blogu :-)
    pozdrawiam
    Norsevia
    ogryzki.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco polecamy ten tytuł. Jest naprawdę interesujący. Z niecierpliwością oczekujemy kontynuacji :).

      Usuń