Z ogromną przyjemnością prezentujemy wyniki konkursu "Ostatnia Wiedźma - jaka ona właściwie jest?". Zwycięzcom serdecznie gratulujemy wygranej i jednocześnie dziękujemy wszystkim za nadesłane prace.
Miejsce 1 - Dagmara Lelek
Diana ze znudzoną miną stukała długopisem o blat stołu. Był 21 czerwca,
upał panował niesamowity mimo zbliżającego się wieczoru, a niedawno
naprawiona klimatyzacja już ciężko chodziła. W biurze jednak temperaturę
dało się znieść.
Co z tego jak Diana wolała by dzień jej pracy już się skończył.
Poprawiła sztywną garsonkę, której tak nienawidziła i westchnęła ciężko, bo ona nie była najgorsza. Najgorszy był ciasny kok, który był wymogiem narzuconym przez szefa. Totalny bezsens.
Uderzenia stały się głośniejszej, aż z drugiego biurka wychyliła się Rita ze zmarszczonym czołem. Mona posłała jej przepraszający uśmiech, który wypadł dość krzywo.
Była poddenerwowana, czuła jak pod jej skórą pulsuje coś innego niż krew. To była Moc. Budziła się ona szczególnie w czasie przesileń. Dziś noc Kupały!- zdawała się krzyczeć.
Teraz doszło do tego innego rodzaju napięcie, które powodowało, że zaczęła się kręcić na fotelu.
"On tam będzie" pomyślała podniecona. I w tym momencie jej Moc częściowo uaktywniła się co wywołało spięcie w przewodach i pęknięcie żarówek w całym pokoju.
Rita pisnęła, Diana zakryła dłońmi usta starając się powstrzymać śmiech. Nie raz się zdarzało, że jej Moc wymykała się spod kontroli. Musiała uważać, bo we współczesnym świecie nie rozumiano już Magii. Z jednej strony przynajmniej nie groził jej stos, ale utkniecie w ośrodku dla obłąkanych również jej nie pasowało..
Z powodu awarii zostały wypuszczone wcześniej, wszystkie komputery przestały działać. Diana jadąc do domu złamała większość przepisów. Ale nie było czasu, musiała się dostać jeszcze do Puszczy.
Dotarła tam wieczorem, umyślnie idąc przez las wolno. Była w samym środku Matecznika Puszczy. Jasna pełnia sprawiała, że wszystko doskonale było widoczne. Zresztą Diana nie potrzebowała nawet tego światła, widziała w ciemności. Było to jednym z elementów jej dziedzictwa.
Dotarła do Jeziora. W tym Miejscu nie było śladów innych ludzi. Natura broniła świętego Miejsca zwodząc każdego, kto był bliski poznania go. Jednak Diana jako córa Natury miała do niego dostęp.
Diana rozwiązała znienawidzony kok, a jej włosy kaskadą spłynęły do pasa. Magia księżyca nadała im srebrzysty blask.
Kobieta powoli ściągała z siebie poszczególne części ubrania. Na granicy lasu zaczęły tańczyć robaczki świętojańskie.
Obnażona skóra jaśniała w ciemnościach nocy niczym gwiazda. Diana uniosła smukłe ramiona nad głowę i dumnie prężąc doskonałe ciało, zamknęła oczy.
Czekała. Moc pieściła jej włosy unosząc lekko w powietrzu.
-Moja Pani..
Otworzyła oczy. W jej stronę kroczył On. Strażnik Kniei z jelenimi rogami na głowie. Umięśnione ciało było niczym nie osłonięte jak jej. W ręce trzymał najcenniejszy dar, Kwiat Paproci.
Podszedł do Diany, a ona powolnym, uwodzicielskim ruchem oplotła go w pasie. Wkładając kwiat w kobiece włosy nie odrywał złotych źrenic od jej szmaragdowych oczu.
Gdy połączyli swoje usta Moc zareagowała wybuchem czystej energii. Leśne istoty rozpaliły magiczne ogniska w Puszczy.
Rozpoczęła się noc Miłości i Magii.
Co z tego jak Diana wolała by dzień jej pracy już się skończył.
Poprawiła sztywną garsonkę, której tak nienawidziła i westchnęła ciężko, bo ona nie była najgorsza. Najgorszy był ciasny kok, który był wymogiem narzuconym przez szefa. Totalny bezsens.
Uderzenia stały się głośniejszej, aż z drugiego biurka wychyliła się Rita ze zmarszczonym czołem. Mona posłała jej przepraszający uśmiech, który wypadł dość krzywo.
Była poddenerwowana, czuła jak pod jej skórą pulsuje coś innego niż krew. To była Moc. Budziła się ona szczególnie w czasie przesileń. Dziś noc Kupały!- zdawała się krzyczeć.
Teraz doszło do tego innego rodzaju napięcie, które powodowało, że zaczęła się kręcić na fotelu.
"On tam będzie" pomyślała podniecona. I w tym momencie jej Moc częściowo uaktywniła się co wywołało spięcie w przewodach i pęknięcie żarówek w całym pokoju.
Rita pisnęła, Diana zakryła dłońmi usta starając się powstrzymać śmiech. Nie raz się zdarzało, że jej Moc wymykała się spod kontroli. Musiała uważać, bo we współczesnym świecie nie rozumiano już Magii. Z jednej strony przynajmniej nie groził jej stos, ale utkniecie w ośrodku dla obłąkanych również jej nie pasowało..
Z powodu awarii zostały wypuszczone wcześniej, wszystkie komputery przestały działać. Diana jadąc do domu złamała większość przepisów. Ale nie było czasu, musiała się dostać jeszcze do Puszczy.
Dotarła tam wieczorem, umyślnie idąc przez las wolno. Była w samym środku Matecznika Puszczy. Jasna pełnia sprawiała, że wszystko doskonale było widoczne. Zresztą Diana nie potrzebowała nawet tego światła, widziała w ciemności. Było to jednym z elementów jej dziedzictwa.
Dotarła do Jeziora. W tym Miejscu nie było śladów innych ludzi. Natura broniła świętego Miejsca zwodząc każdego, kto był bliski poznania go. Jednak Diana jako córa Natury miała do niego dostęp.
Diana rozwiązała znienawidzony kok, a jej włosy kaskadą spłynęły do pasa. Magia księżyca nadała im srebrzysty blask.
Kobieta powoli ściągała z siebie poszczególne części ubrania. Na granicy lasu zaczęły tańczyć robaczki świętojańskie.
Obnażona skóra jaśniała w ciemnościach nocy niczym gwiazda. Diana uniosła smukłe ramiona nad głowę i dumnie prężąc doskonałe ciało, zamknęła oczy.
Czekała. Moc pieściła jej włosy unosząc lekko w powietrzu.
-Moja Pani..
Otworzyła oczy. W jej stronę kroczył On. Strażnik Kniei z jelenimi rogami na głowie. Umięśnione ciało było niczym nie osłonięte jak jej. W ręce trzymał najcenniejszy dar, Kwiat Paproci.
Podszedł do Diany, a ona powolnym, uwodzicielskim ruchem oplotła go w pasie. Wkładając kwiat w kobiece włosy nie odrywał złotych źrenic od jej szmaragdowych oczu.
Gdy połączyli swoje usta Moc zareagowała wybuchem czystej energii. Leśne istoty rozpaliły magiczne ogniska w Puszczy.
Rozpoczęła się noc Miłości i Magii.
Miejsce 2 - Klaudia Witkiewicz
Delikatny i niemal bezgłośny stukot kobiecych szpilek rozlega się po
całym pomieszczeniu, i odbija się po nim niczym piłeczka kauczukowa,
zapisując się w naszych pamięciach na stałe. Ciepły, z pozoru przyjemny
wiaterek, otula ludzi znajdujących się w jej pobliżu, by następnie
zaciągnąć sznury na ich gardłach i odebrać ostatni oddech. Blond demon, a
może ruda piękność? Nic z tych rzeczy. Długowłosa szatynka, niskiego
wzrostu pojawia się znikąd, by po chwili zawładnąć każdym
umysłem, każdym zakątkiem rozumu. Jej ciemne, czekoladowe oczy okalają
czarne jak smoła rzęsy. Owiane tajemnicą spojrzenie mrozi krew w żyłach,
a koślawy uśmiech na czerwonych usteczkach, które wypowiadają z wielką
lekkością kłamstwa i dzikie, niezrozumiałe zaklęcia, przyciąga wzrok. W
czarnej, długiej sukni prezentuje się niesamowicie przerażająco. Budzi
wśród ludzi to co najgorsze – domysły, które nie dają im chwili
wytchnienia, nie pozwalają zasnąć ani na moment.
Szatynka rozsiewa wokół siebie paskudny zapach zmieszany z nienawiścią,
co daje mieszankę wybuchową. Biały kołnierzyk przy jej szyi, zawsze
postawiony, próbuje dodać wiedźmie odrobinę niewinności oraz uroku.
Unosi wysoko głowę i nie kryje tatuaży, które ukradkiem wykradają się
spod sukienki, wchodząc na jej kark. Niezrozumiałe znaki i liczby zdobią
każdy najmniejszy centymetr jej ciała, nie licząc twarzy, niemal cała
pokryta jest tuszem. Nie bawią ją lekkie żarty, wszystko
robi z ogromnym rozmachem na światową skalę. Jest podła i bezwzględna,
nie ufa i nie wymaga ufania, jednak kiedy już popełnisz ten błąd,
wykorzysta cię do końca, sprawiając, że staniesz się jednym z kolejnych
znaków na jej ciele
Miejsce 3 - Natalia Chuchla
Współczesna wiedźma? To każda z nas! :) Potrafimy wyczyniać niesamowite czary :) Zaglądamy do lodówki, widzimy pingwina, kawałek zeschniętego sera, marchewkę, jajko i (jak dopisze szczęście) jakąś puszkę tuńczyka, ale potrafimy z tego zrobić danie na miarę Top Chefa! Wiemy na co przyda się czystek, mniszek lekarski, dziurawiec czy też żeń-szeń. Potrafimy sprzątać, bawić dzieci i słuchać audiobooka jednocześnie. Możemy czytać 5 książek, do tego oglądać 8 seriali w tym samym czasie, a fabuła poszczególnych i tak nie będzie nam się mieszać. Tajnymi sztuczkami potrafimy ugłaskać każdego faceta. A po nieprzespanej nocy dzięki paru trikom wyglądamy świeżo i promiennie :) To jak, Ty też jesteś wiedźmą? ;)
Dziękuję! :)
OdpowiedzUsuń