„Dziewczyna z ironicznym uśmiechem podchodzi bliżej krawędzi, wdycha czyste powietrze do płuc. Zamyka oczy i daje się prowadzić swoim zmysłom… Wystarczył jeden ruch i jej ciało zaczęło bezwładnie spadać w dół…” – przytoczony fragment prologu idealnie oddaje tajemniczość całego dzieła. Początkowa niewiedza, będąca błogosławieństwem z biegiem czasu staje się ogromnym kłopotem i ciężarem. Zaskakujące wydarzenia, rzeczywistość o której tak naprawdę nie mamy bladego pojęcia, oraz nasz przystojny Opiekun. Czy ta formuła nie brzmi zbyt podejrzanie? Czy wrzucona w wir starożytnej rozgrywki Angelika poradzi sobie z przeciwieństwami losu i pokona Antychrysta? Jakie przeznaczenie czeka nieświadomą niczego Kapłankę? Na powyższe pytania odnajdziecie odpowiedzi w „Zakazie”, którego lekturę serdecznie polecamy.
Główną bohaterką powieści jest Angelika Langer, która przez najbliższych znajomych jest nazywana Angel. To typowa nastolatka, o której w zasadzie nie dowiadujemy się zbyt wiele. Oprócz codziennego życia Angelika musi zmagać się ze swoim niecodziennym darem, którym jest widzenie dusz umarłych ludzi. Początkowo takie zestawienie zniechęciło mnie, gdyż jest to strasznie oklepany motyw, jednak w miarę czytania przekonałem się do głównej bohaterki. Częste wybuchy złości, niedojrzałe, nastoletnie zachowanie sprawiają, że akcje z jej udziałem nabierają lekko komicznego zabarwienia. Pomimo widocznych wad i wybuchowego temperamentu bohaterki nie można nazwać słabą, czy niezdecydowaną. Wręcz przeciwnie, to zdeterminowana osoba, pewna swoich racji, idąca przed siebie z podniesioną głową. Niestety osamotniona główna bohaterka, to trochę za mało, aby pchnąć resztę książki na wyżyny literatury.
Oprócz Angeliki autorka postawiła na naszej drodze kilka interesujących postaci, o których warto wspomnieć. Pierwszą z nich jest niewątpliwie nasz opiekun o imieniu Oscar. To bardzo tajemnicza osoba, której cechą charakterystyczną jest palenie niebotycznej ilości papierosów dziennie. Zawsze wszystko wie lepiej, zataja najważniejsze informacje, a mimo tego dba o swoją podwładną najlepiej jak umie, chociaż nie zawsze przynosi to zamierzony efekt. Połączenie jego opiekuńczości z wybuchowym charakterem Angel jest bardzo śmieszne. To trzeba przeczytać samemu, trudno to opisać, aby nie zepsuć efektu. Kolejnym towarzyszem naszych podróży zostaje, w wyniku zbiegu okoliczności, wampir Vilhelm. O nim samym dowiadujemy się niewiele, gdyż poznajemy go dosyć późno. Nie ma to jednak znaczenia, gdyż honorowy wampir z poczuciem humoru jest warty grzechu. Jestem ciekaw jak ta postać rozwinie się w kolejnym tomie.
Co do pozostałych osób, no cóż. To zbieranina typowych kukieł, które nie mają do odegrania większej roli. Po wykonaniu przypisanego zadania gubią się bezpowrotnie w tłumie sobie podobnych, ale nie razi to tak bardzo podczas lektury. Na całe szczęście autorka nie postanowiła wpychać ich wszędzie na siłę. Są tam, gdzie aktualnie powinni być. Z dłuższej perspektywy, to bardzo wygodne rozwiązanie, jeżeli jest należycie użyte, tak jak w tym przypadku.
O świecie przedstawionym w lekturze można powiedzieć najprościej, że po prostu jest. Nie powala pięknem, ale też nie poraża brzydotą. Oprócz zwykłego świata, w który zamieszkują istoty ludzkie przyjdzie nam też podróżować po innych planetach, czy też wymiarach. Całość jest nad wyraz spójna, choć momentami widać wyraźne niedociągnięcia. Być może zostaną one wyjaśnione później, dlatego ciężko to przyjąć za wadę książki.
Fabuła zawarta na łamach tej książki jest dosyć oryginalna, chociaż sam motyw wydaje się czerpać z popularnych motywów literackich całymi garściami. Jak na pierwszą część cyklu dowiadujemy się naprawdę wielu informacji, chociaż są one chaotycznie przedstawione. Całość czyta się bardzo przyjemnie, akcja jest naprawdę żwawa. W połączeniu z niewielką objętością lektura kończy się szybciej, niż się zaczęła. Autorka poruszyła tutaj wiele kwestii, chociaż mnóstwo z nich nie ma żadnego wyjaśnienia. Niecierpliwie oczekuję kontynuacji, aby móc się dowiedzieć więcej. Na razie czuję się trochę skołowany, gdyż znalazłem się w środku być może genialnej fabuły, tylko nie wiem jak i po co. Kiedy się tego dowiem, całość na pewno nabierze głębszego sensu.
W moim przekonaniu „Zakaz” to dzieło dosyć nowatorskie, jednak chcące być czymś więcej. Na razie jest jak dziecko błądzące w mgle. Tylko w głowie autorki jest szansa na wyprowadzenie go z tego niesprzyjającego otoczenia. Osobiście trzymam za to kciuki oczekując kolejnego tomu. Podzielenie dzieła na kilka tomów jest dobrym zagraniem. Pozwala wychwycić błędy i zapobiec ich powielaniu w kolejnych tomach.
Moja ocena: 7/10
Krzysztof Chodara (Artius)
W tym miejscu pragnę podziękować wydawnictwu Novae Res za przekazanie egzemplarza do recenzji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz