wtorek, 15 grudnia 2015

Królowa Ptaków – pół człowiek pół ptak

      Będąc na Targach Książki każdy czytelnik staje przed trudnym wyborem. Będąc otoczonym książkami jak wybrać ten właściwy tytuł? W szczególności, gdy nie poszukujemy żadnej konkretnej pozycji. Ku „Królowej Ptaków” skusiła mnie piękna okładka połączona z intrygującą opinią profesora Grzegorza Leszczyńskiego „To liryczne, pastelowe haiku prozą – oszczędne w każdym słowie, powściągliwe w ujawnianiu emocji, choć emocji pełne”. Zaintrygowana postanowiłam zagłębić się w historię. Co z tego wynikło? Serdecznie zapraszam do wyprawy do królestwa Królowej Ptaków.


       Opowiadaną historię przyjdzie nam oglądać poprzez oczy dwójki głównych bohaterów: Marka i Marty. Dziewczyna jest nową uczennicą w miejskiej szkole. Jako że jest to niewielka miejscowość jej przybycie od razu zwraca uwagę wszystkich. Chłopak zafascynowany ptakami od małego ze zdziwieniem dostrzega w dziewczynie cechy tych zwierząt. Początkowe zaciekawienie dziewczyną szybko zmienia się w podejrzliwość a nawet niechęć, a dziwne wydarzenia jakie wokół niej się dzieją tylko potęgują te odczucia.


       Tak wygląda w dużym skrócie początek opowiadanej historii, widzianej oczami Marka. Drugą połowę książki stanowi ta sama historia postrzegana z perspektywy Marty. Ów podział okazuje się niezwykle ważny. Pierwsza część historii przesycona jest nastrojem niepokoju, a granica między światem rzeczywistym, a drugim fantastycznym związanym z tytułową Królową Ptaków i jej poddanymi, będącymi połączeniem różnych istot z ptakami, zatraca się. Czytelnik nie wie czy to, co chłopiec widzi jest prawdziwe, czy są to tylko jego urojenia, wywołane podszeptami wyobraźni i dziwnych zbiegów okoliczności. Nie znamy też dokładnej roli Marty, która znika i pojawia się w najmniej oczekiwanym momencie, zawsze będąc w centrum dziwnych zdarzeń.


       Druga część książki rozwiewa nieco tajemnicy, pokazując nam wydarzenia z perspektywy dziewczynki i pozwalając szerzej spojrzeć na sprawy, o których chłopiec nie miał bladego pojęcia. Dowiadujemy się dlaczego Marta przybyła do miasteczka oraz czym spowodowane było jej zachowanie. Mimo to magia i dziwny świat Królowej Ptaków nadal są obecne w życiu bohaterów i odciskają na nich swoje piętno. Jednoznaczne określenie czy Królowa Ptaków rzeczywiście istnieje, czy jest tylko forma ucieczki od otaczających dzieci problemów nadal jest niemożliwa.



       Owo rozdarcie między rzeczywistością a fantazją stanowi ogromny atut książki. Język jest przepiękny, a sposób w jaki autorka prowadzi czytelnika przez historię urzeka i użycie porównania do poezji japońskiej było jak naprawdę trafne. Oszczędna w formie opowieść kryje w sobie nieodparty urok, a co najważniejsze pozwala na różne interpretacje. Jedyni będą widzieć w historii Marka i Marty opowieść o dwójce dzieci, których poróżniły uprzedzenia i wzajemna niechęć i które dopiero po stracie zrozumiały swoje błędy, inni zaś, no cóż to już musicie odkryć sami.

       Książka zachwyca również pod względem wydania. Twarda oprawa i ciekawa ilustracja przyciągają wzrok intrygując dziwnymi istotami wirującymi w tańcu. W środku jest równie pięknie i interesująco. Czarno białe i kolorowe ilustracje obecne są co kilka stron i dodają historii niesamowitego klimatu, dodatkowo pobudzając wyobraźnię czytelnika.


       „Królowa Ptaków” zachwyciła mnie. Nie spodziewałam się, że ta cieniutka książka wywrze na mnie tak ogromne wrażenie. Poruszająca i intrygująca, przepełniona niesamowitym klimatem i tajemnicą, a przede wszystkim inteligentna i warta polecenia historia. Oby powstawało jak najwięcej tego typu książek młodzieżowych, ponieważ w ciekawy sposób poruszają ważne kwestie, a co najważniejsze przykuwają czytelnika i sprawiają, że z przyjemnością zagłębia się w temat. Serdecznie polecam wam sięgnąć po ten tytuł niezależnie od wieku, wierzę, że odnajdziecie w nim tę samą magię co ja.

Ocena: 9/10
Sara Glanc (Andromeda)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz