Historia ludzkości od starożytności związana była ze zdobywaniem mórz. W czasach nowożytnych siły morskie odgrywały jeszcze większą rolę. Granice chronologiczne niniejszej książki stanowi druga połowa XVI wieku i rok 1914. Pierwsza cezura wynika z powszechnego zastosowania nowego pędnika – żagla – oraz artylerii okrętowej, rewolucjonizującej strategię i taktykę morską, jak również zapoczątkowania walki o hegemonię oceaniczną. Równie naturalną granicą jest wybuch I wojny światowej. Jej zasięg oraz gwałtowny postęp techniczny, rzutujący na sposoby prowadzenia działań, a także głębokie przemiany polityczne, jakie wywołała, powodują, że rok 1914 uważa się za początek nowej epoki. Paweł Wieczorkiewicz przywołał wszystkie znaczące dla biegu dziejów wydarzenia, w których siły morskie odegrały istotną rolę. Przedstawił kampanie i akcje bojowe, zarysowując jednocześnie ogólniejsze ich tło. Opisał także przemiany w technice i taktyce walki oraz organizację flot wojennych od epoki żagla po wiek pary, żelaza i napędu śrubowego.
Tom 1 Wiek żagla
Kardynał Richelieu, twórca marynarki francuskiej, pisał w swym testamencie politycznym: „Potęga militarna wymaga nie tylko, aby król był silny na lądzie; należałoby życzyć sobie, aby także posiadał siły morskie”. Czynnikiem, który wpłynął w sposób decydujący na powstanie i rozwój regularnych flot wojennych, stały się podróże i odkrycia geograficzne. Kolonizacja zamorskich lądów wymagała posiadania jednostek zdolnych do transoceanicznych podroży, szybkich i zwrotnych. Wprowadzano więc usprawnienia konstrukcyjne, stale doskonalono ożaglowanie, postęp dokonywał się w dziedzinie artylerii morskiej. Walka o hegemonię toczyła się również na wodach Bałtyku, Morza Czarnego, Śródziemnego, Żółtego. Własną flotą wojenną i handlową dysponowały nie tylko mocarstwa europejskie, ale i Turcja, Japonia, Chiny, a gwałtowny rozwój amerykańskiej gospodarki po wojnie secesyjnej zaowocował powstaniem nowej morskiej potęgi.
Tom 2 Wiek pary
Rewolucja przemysłowa zmieniła technologię budowy okrętów. Już w latach dwudziestych XIX wieku do służby wprowadzono kilka niewielkich jednostek napędzanych tłokowym silnikiem parowym. Początkowo miały one spełniać zadania wywiadowcze, łącznikowe i być może transportowe, nie bojowe. Stosowany pierwotnie napęd bocznokołowy był bardzo podatny na uszkodzenia, nie spełnił też oczekiwań związanych z manewrowaniem i rozwijaniem większych prędkości. Prawdziwą rewolucję przeszły więc floty dopiero po wprowadzeniu turbinowego napędu parowego w połączeniu z pędnikami śrubowymi. Kolejnym punktem zwrotnym było użycie żelaza, a jeszcze później stali do budowy kadłubów okrętowych. Jednostki opancerzone, wyposażane w działa o coraz większym kalibrze, stały się główną klasą okrętów bojowych, nader przy tym kosztowną. Ostatnia dekada XIX wieku zapoczątkowała już prawdziwy wyścig zbrojeń, a rozbudowa flot wojennych stała się czynnikiem przyspieszającym rozwój gospodarczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz