czwartek, 19 listopada 2015

Bez wyboru – apetyt na życie i prawo nieurodzonych

    Przyznam szczerze, że zaczynając lekturę „Bez wyboru” byłam pełna obaw. Pozycja ta, zaliczana do literatury faktu, porusza bowiem bardzo trudny temat, o którym większość osób woli milczeć – aborcję. To jedno słowo kryje sobie tak wiele, zaczynając od dylematów moralnych, kończąc na dramatycznych przeżyciach jakie niesie ze sobą niechciana ciąża i jej konsekwencje. Nie owijając jednak w bawełnę, zapraszam was do wspólnej wyprawy do Polski lat 1973 – 1986. Jestem pewna, że na długo zapadnie Wam ona w pamięć.


      Główną bohaterką książki jest Lilka, młoda trzydziestoletnia kobieta świadoma swych walorów – inteligencji połączonej z urodą przyciągającą uwagę płci przeciwnej. Dobrze usytuowana, posiadającą dobrą prace, kochającego partnera i dobre perspektywy na przyszłość pewnego dnia dowiaduje się, że zaszła w ciążę. Ani ona, ani jej partner bynajmniej nie cieszą się z perspektywy zostania rodzicami, a dziecko wydaje się przekreślać wszystkie ich plany. Kobieta świadoma faktu iż w przyszłości może nie mieć szansy urodzić więcej dziecka staje przed dylematem czy donosić trudną ciążę, czy pozbyć się problemu i dokonać aborcji, jak się dowiadujemy czwartej już w jej życiu.

      W tym miejscu akcja cofa się w czasie i poznajemy wcześniejsze losy naszej bohaterki, kroku po kroku zmierzając z powrotem do miejsca, w którym rozpoczęła się akcja „Bez wyboru”. Od trudnego dzieciństwa, pozbawionego ojca, wychowywanego przez matkę, która bynajmniej nie cieszyła się ze swojego potomstwa, w którym jedyną opoką była babka Lilka powoli wkracza dorosłość. Wychowywana w nienawiści do mężczyzn, których jej rodzina miała za pasożytów, myślących jedynie o zaspokajaniu własnych potrzeb, siedemnastoletnia dziewczyna trwa w związku traktując swojego chłopaka jak zabawkę. Aż do czasu gdy dowiaduje się, że będzie mamą. Nie myśląc wiele decyduje się na usunięcie ciąży, która przekreślałaby jej plany na studia, zrujnowała urodę i przyniosła wiele niemiłych „atrakcji” związanych z posiadaniem dziecka, jak śmierdzące pieluszki, karmienie piersią i wiele innych. To wydarzenie to dopiero wstęp do egoistycznego życia jakie prowadziła Lilka, rozwódka po dwóch mężach, z czego jeden próbował przez kobietę popełnić samobójstwo, liczni partnerzy, zdrady, nieustanne pięcie się po szczeblach kariery i jakikolwiek brak wyrzutów sumienia, wywołany odrzucaniem rzeczy, które byłyby przeszkodą na drodze do szczęścia kobiety.

      Autora nie stworzyła postaci, do której czytelnik pałałby sympatią, wręcz przeciwnie już od pierwszych stron rzuca nam się w oczy obraz osoby skupionej wyłącznie na sobie i własnych potrzebach. Nie szanującej swoich partnerów, nie chcąca podzielić jej zdaniem żałosnego losu swojej matki – porzuconej z niechcianymi dziećmi, bez możliwości rozwoju oraz w przeświadczeniu o własnych krzywdach jakie zesłał na nią los żyje łapiąc każdą chwilę. Dopiero czwarta i prawdopodobnie ostatnia ciąża przynosi ze sobą chwile wahania i zastanowienia nad dotychczasowym życiem i wymusza na bohaterce spojrzenie w niepewną przyszłość.

„Posłuchajcie nas, nieurodzonych,
Dotąd cichych, dotąd bez obrony
Chcemy bowiem przemówić nareszcie!
Nasze prawo – być dzieckiem miłości,
Powitanym jak najmilszy z gości.
Bez zapału, ku nam się nie spieszcie.
(…)
Nasze prawo – to radość istnienia,
A nie martwa cierpliwość kamienia,
A nie wieczna za śmiercią tęsknota!”

fragment wiersza „Prawo nieurodzonych”

      Całości dopełnia obraz tamtych trudnych czasów, gdzie podstawową wartością był pieniądz. Bez odpowiedniej sumy nie można było zdobyć niczego, dopiero wypchana koperta otwierała dostęp nie tylko do podstawowych towarów potrzebnych do życia, po alkohol, wygodne życie, unieważnienie podejrzeń policji czy legalną skrobankę. Nie jest to napawający optymizmem obraz, co ważniejsze jednak jest on prawdziwy. Bez żadnej cenzury autorka opowiada o pustych sklepach, politycznych komplikacjach, czy stanie wojennym oddając realia lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, które wstrząsają i poruszają na równi z głównym tematem powieści.

      Kolejną zaletą jest język i styl w jakim prowadzona jest historia. Pierwszoosobowa narracja nie wszystkim czytelnikom przypada do gustu, są jednak pozycje, w których jest ona niezbędna by w pełni zrozumieć emocje jakie targają bohaterami -„Bez wyboru” z pewnością do nich należy. Przesycona emocjami, dosadnym językiem, bez zbędnych ugrzecznień i niedopowiedzeń nie raz wstrząsa podczas lektury, a co ważniejsze zmusza do rozważań nad poruszanymi kwestiami, pozostając przy tym książką, która czyta się szybko i z przyjemnością.

      „Bez wyboru” Leny Nowicz to z pewnością pozycja wyjątkowa i warta uwagi, jednak ze względu na poruszane tematy przeznaczona raczej dla starszych czytelników. Wstrząsająca i przejmująca akcja poruszająca nie tylko ciężki temat aborcji, ale i rozgrywająca się w trudnych czasach odciska swoje piętno na czytelniku, pozostając z nim na długo po skończonej lekturze. Zachęcam byście przekonali się o tym na własnej skórze.

Ocena: 9/10

Andromeda

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję wydawnictwu Psychoskok.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz