środa, 19 sierpnia 2015

Głód - Psychiczny niedosyt biednego intelektualisty

     „Głód jest jedną z najwybitniejszych powieści w dorobku laureata Nagrody Nobla Knuta Hamsuna. Ten prekursor modernistycznej powieści psychologicznej zawarł w niej wątki autobiograficzne, nawiązujące do swoich niełatwych dziennikarskich początków w stolicy Norwegii. Głód jest zapowiedzią literatury nadchodzącego XX wieku.” – muszę szczerze przyznać, że tak ambitny opis zasiał we mnie malutką nutkę niepewności co do tej książki. Czy możliwe jest, aby wszystkie obietnice zostały spełnione w lekturze o tak wątłej objętości? Czy wyrazisty tytuł oddaje rzeczywisty charakter całego dzieła, czy to tylko przykrywka kryjąca drugie, tajemnicze dno? Gdzie w tym wszystkim znajduje się uczucie głodu fizycznego i mentalnego? Jeżeli chcecie się tego dowiedzieć, to serdecznie zapraszam do lektury powieści Knuta Hamsuna pt. „Głód”.


     Główny, a zarazem jedyny bohater tego dzieła, z którym przyjdzie nam się poruszać po przedstawionym świecie jest bezimienny. Imię nie zostało przedstawione czytelnikom, co dodaje pewnej nutki tajemniczości, wiążąc bezpośrednio postać z wymownym charakterem powieści. Pomimo takiego zagrania ze strony autora, o samej postaci dowiadujemy się, podczas lektury, całkiem sporo. To literat, chociaż bardziej pasuje tutaj słowo dziennikarz, który przemierzając dziewiętnastowieczne miasto Christianii stara się znaleźć natchnienie do pracy. Bohater w głównej mierze prowadzi bardzo rozbudowane monologi. Nie poskąpiono tutaj realistycznych opisów wewnętrznych marzeń, urojeń, które świadczą o zmiennym stanie świadomości naszego przewodnika. Postać ta jest bardzo rozbudowana, posiada naprawdę oryginalny styl, jest świetnym narzędziem, którym sprawnie posługuje się autor. Idealna równowaga zachowana w niej świadczy o kunszcie z jakim została stworzona. Osobiście nie widzę zamiennika dla bezimiennego literata. Takie obdarcie ze wszystkiego genialnie współgra z powolną wegetacją bohatera.

     Parę słów pragnę poświęcić pozostałym postaciom, jakie przewiną się na kartach tej powieści. Nie są one jakoś szczególnie rozbudowane, brakuje im indywidualności, głębszego charakteru. Nie oznacza to jednak, że to zapychacze. To wkomponowane pionki na drodze, które mają wypełnić określone zadania, z których wywiązują się bardzo dobrze. Ich nieporadność, czy też niedopracowanie dodaje całości pewnej nutki charakteru. To drogowskazy, które kierują poczynaniami naszego bohatera.

     Świat przedstawiony, w którym przyjdzie nam się poruszać jest bardzo sterylny, co pasuje do tej książki. Brak tutaj otwartych przestrzeni opasanych w potężne opisy, swobodnej eksploracji, czy też jakichkolwiek podróży. To jedno z nielicznych dzieł, w których brak wyżej wymienionych czynników jest zaletą. Nie wyobrażam sobie, podczas lektury tej powieści, natknąć się na jakiekolwiek opisy, czy też podróże, gdyż zniszczyłyby one skrzętnie budowany nastrój i ogólny charakter. Autor doskonale wiedział co czyni podczas lokowania wydarzeń swojego dzieła, za co należą mu się gromkie brawa.


     Wracając do tytułowego głodu chciałbym wyjaśnić na zakończenie pewną kwestię, która jest niezmiernie ważna do zrozumienia tego dzieła. To właśnie on jest wyznacznikiem wszystkiego w tej książce. Posiada niebywałą głębie, jest ucieleśniony, towarzyszy bohaterowi na każdym kroku jego egzystencji. Doprowadzając do skrajnych stanów emocjonalnych uświadamia czytelnika, że człowiek nie podda się łatwo i za wszelką cenę będzie walczył o zachowanie człowieczeństwa. Pryzmat szarości, z którym będziemy mieli do czynienia może zarazić podczas czytania, trzeba na to po prostu uważać.

     „Głód” w mojej opinii jest dziełem bardzo dojrzałym, nowatorskim, odważnym, traktującym w genialny sposób o nietypowej jak na dzisiejsze czasy tematyce. Sposób przekazu jest niezwykle interesujący, główny bohater to kwintesencja kreacji autorskiej. Zawarte emocje wpływają na czytelnika w taki sposób, aby mógł lepiej poznać sens całego dzieła. To treść dla dojrzałych czytelników, którzy nie boją się zmierzyć z wyrafinowaną literaturą. Z czystym sercem polecam każdemu, kto spełnia powyższe wymogi i podpisuje się obiema rękoma pod geniuszem twórczości autora.

Moja ocena 10/10
Artius

W tym miejscu pragnę podziękować wydawnictwu Zysk i S-ka za przekazanie egzemplarza do recenzji. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz