„Historia pełna zawiłych intryg, zdrad i
krwawych walk napisana bardzo żywym językiem. Wyjątkowa pozycja, która już od
pierwszej strony wciąga i niepokoi Czytelnika, pobudzając wyobraźnię i
zmuszając do refleksji.” – opis z okładki bardzo trafnie charakteryzuje całą
książkę, w taki sposób, że grzechem po nią nie sięgnąć. Czy zdarza się Wam
zastanawiać jak potoczyły by się losy świata, gdyby drobne szczegóły zostały zmienione?
Czy podstępne intrygi snute od wielu lat są w stanie zmienić bieg historii i
całkowicie zburzyć dotychczasowy światopogląd? Czy pojednanie i stawienie czoła
niebezpieczeństwu jest gwarantem zwycięstwa? Jeżeli tak jak ja zadajecie sobie
takie pytania, to zapraszam was do lektury dzieła „Królestwo pięciu księstw”
autorstwa A. P. Ekiela.
Głównym
bohaterem tej książki jest Książę Bolesław, syn Wielkiego Księcia Ziemi
Warszyckiej Jarogniewa Statecznego. Już od pierwszych stron poznajemy go jako
bardzo lekkomyślnego i rozpuszczonego młodzieńca, któremu w głowie siedzą
jedynie jadło i gorzałka. Stały bywalec karczm, oraz wielbiciel pań o
dwuznacznej profesji, wraz ze swoimi kompanami przemierza w pijackim humorze ulice
miasta. Aż dziw bierze, że taki chłystek może stać się kimś bardzo ważnym,
jednak takie niepozorne postacie są do tego wręcz stworzone. To tylko jeden
obraz naszego bohatera. Po bardzo tajemniczych i ważnych wydarzeniach jego
obraz zmienia się nie do poznania. To zupełnie inna osoba, która ma niewiele
wspólnego ze swoim wcześniejszym „ja”. Po metamorfozie Bolesław staje się
dzielnym i pewnym siebie następcą tronu, który twardo stąpa po ziemi. Nie
zaprząta sobie umysłu gorzałką, tylko istotnymi sprawami, które mogą przesądzić
o losach jego ojczyzny. To mężny syn, który staje się dumą swojego ojca. Autor
bardzo zręcznie przedstawia nam zmiany zachodzące w tej postaci. Opisując jego
emocje, myśli i działania jesteśmy w stanie śledzić drogę jego niezwykłego
odrodzenia. Osobiście zabrakło mi rozwinięcia wątku z niezwykłym darem, który
posiada Bolesław.
Pozostałe
postacie postawione na naszej drodze są interesującymi personami, o czym nie
raz przekonamy się podczas lektury. Nie jest to banda bezosobowych klonów,
typowych „zapchaj dziur”, tylko wykreowane na wysokim poziomie indywidua, które
wnoszą coś do powieści. Czytelnicy odnajdą wśród nich swoich ulubieńców, z
którymi przyjdzie im przeżyć ciekawe, a nieraz śmieszne chwile. Na tym polu
autor postawił poprzeczkę naprawdę wysoko, już dawno nie obcowałem z tak dobrze
dobranymi kompanami. To połączenie bardzo pozytywnie odbija się podczas
lektury, gdyż uśmiech nie raz zagości na waszych twarzach. W tym miejscu pragnę
ostrzec osoby wrażliwe przed władczynią Magyoranu, która jest postacią iście
„niekonwencjonalną” i nie przebiera w środkach podczas swoich działań.
Historia
przedstawiona w książce jest bardzo zawiła i naprawdę trudno streścić ją w
kilku zdaniach. Poczynania, które obserwujemy rozgrywają się w czasach wojen
religijnych, więc w jakiś sposób możemy odnaleźć je na linii historycznej.
Wyznawcy tajemniczego Szymona Maga pragną oczyścić świat z heretyków i
pogańskich ludów, które oddają cześć wielu bogom. Jak to często i gęsto bywa to
dobrotliwe miłosierdzie kryje za sobą drugie, prawdziwe dno. Chodzi tutaj
oczywiście o dominacje nad światem, oraz podbicie terenów należących do
„wrogów” jedynej i słusznej wiary. Wszystkie plany snute od wielu lat, pokryte
niezliczonymi łapówkami, a także pilnowane przez rzeszę szpiegów mogą zostać
pokrzyżowane przez uwikłanego w to wszystko głównego bohatera. Wątek główny
wraz z pobocznymi są genialnie przygotowane. Widać, że autor spędził nad nimi
wiele czasu, całość jest perfekcyjnie skomponowana, brak jakiegokolwiek
kompromisu. Do tego trendu nie zalicza się niestety zakończenie tej
interesującej książki, gdyż jest stworzone pod kontynuację. Niewyjaśnionych
pozostaje tez kilka kwestii, z którymi mam nadzieję przyjdzie mi się spotkać w kolejnym
tomie.
Parę
słów pragnę poświęcić światu, w którym przyjdzie nam się poruszać. Będzie on
miał zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników, ale jak wiadomo ciężko
zadowolić wszystkich na raz. Jest to pół zamknięta przestrzeń, której
eksploracja ogranicza się do aktualnie przeżywanych przygód. Świat pozbawiony
jest poetyckich opisów, ale nie brakuje w nim życia. W przedstawianych obrazach
zawarto wyłącznie wymaganą kwintesencję, która w zupełności pozwoli
czytelnikowi czerpać radość z lektury. To bardzo sprytny ruch, pominięcie zbędnych
opisów zwiększa dynamikę wartkiej akcji. Minimalizm w pewnych kwestiach
sprawdza się znakomicie.
Ostatnią
rzeczą, o której chciałbym wspomnieć są wszechobecne smaczki występujące w tej
książce. Sprytne wmieszanie kultowych kwestii, parodie postaci to iście
mistrzowskie posunięcie. Co najważniejsze sprawdza się ono nad wyraz dobrze.
Podczas lektury niejednokrotnie przyszło mi odłożyć książkę na bok, aby móc nacieszyć
się w pełni daną kwestią. Bardzo mały szczegół, a zmienia obraz o 180 stopni. Całości
dopełnia znakomita oprawa graficzna okładki, która kryje w sobie charakter
dzieła. Trzeba uważać podczas lektury, gdyż książka jest obszerna i łatwo
zagiąć przez przypadek jakąś stronę.
„Królestwo
pięciu księstw” w mojej opinii jest książką rewelacyjną. Nie pamiętam kiedy
ostatni raz tak dobrze się bawiłem. Wszystko jest na swoim miejscu, przemyślane
i dopasowane w najmniejszym szczególne. Niezwykła historia, wartka akcja i
komiczne wstawki dopełniają całości. To „must
have” dla każdego czytelnika, który ceni sobie publikacje na najwyższym
poziomie. Polecam z całego serca.
Moja ocena: 9,5/ 10
Moja ocena: 9,5/ 10
Artius
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz