sobota, 30 maja 2015

Przygody w świecie Minecrafta Tom III: Dzień creeperów



     "Dzień creeperów" oferuje wybuchową, i to dosłownie, przygodę w znanym już trójwymiarowym świecie, złożonym z dużych przypominających cegły bloków, gry Minecraft. Zapraszamy do kontynuacji pościgu za groźnym i przebiegłym Herobrine.
  


     Josh, Andre i Suzy kontynuują swoja przygodę, w niedostępnym dla innych graczy, świecie gry Minecraft. Poszukiwania Herobrine doprowadzą bohaterów do kolejnego z siedmiu wielkich miast. Szybko jednak przekonają się, że kłopoty nie opuszczają ich ani na krok. Miasto bowiem co noc atakują oddziały creeperów. Stworów których, po pierwsze w ogóle nie powinno być w tej wersji gry, po drugie podejrzanie dobrze zorganizowanych, zupełnie jakby ktoś je kontrolował. Czyżby to sprawka Herobrine? Bohaterowie postanawiają zostać i pomóc mieszkańcom oraz głębiej zbadać tę sprawę.

     Dla wszystkich tych, którzy nie znają gry, należy wyjaśnić iż tytułowe creepery to zielonoskóre potwor, pozbawione rąk i posiadające nietypową umiejętność - polegające na tym iż wybuchają gdy tylko tego chcą. Widać więc, że bohaterów czeka nie lada wyzwanie i nawet przy zwiększonym życiu, które ofiarował im w tym świecie twórca Minecrafta, znajdują się w sporym niebezpieczeństwie. Wybuch jednego creepera może nie zrobiłby im większej krzywdy, ale całej armii? Josh, Andre i Suzy nie mogą sobie pozwolić na błędy, tym bardziej iż czas ich goni, a każda minuta przybliża Herobrine do przejęcia kontroli nad całym internetem, a wtedy nikt go już nie powstrzyma.

     Tomik tak jak poprzednie oferuje czytelnikowi sporą dawkę emocjonujących przygód oraz groźnych, a niekiedy zabawnych sytuacji. Nie obędzie się także bez kłótni między bohaterami, każdy z uczestników wyprawy widzi bowiem inny sposób na osiągnięcie upragnionego celu.


      "Dzień creeperów" z pewnością dostarczy młodszemu czytelnikowi sporo rozrywki i tradycyjnie już wymusi sięgnięcie po kolejny tom, w którym bohaterowie wyruszą do Krainy smoków.

Ocena: 7/10
Andromeda
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Arkady.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz