piątek, 3 kwietnia 2015

Łzy Diabła - Zaskakujące oblicze wojny

     „Łzy Diabła to Afganistan Magdaleny Kozak i jej doświadczenia z misji wojskowych w tym kraju, przeniesione do odległego fantastycznego świata i podane w formie pasjonującej epickiej historii”- wszystko co zawarte jest w tych słowach zgadza się z książką w stu procentach. Krew, honor, oddanie – te cechy powinien posiadać każdy żołnierz oddany sprawie. Co jednak, jeżeli oblicze wojny przybierze bardzo niespodziewany obrót? Genialny plan pokonania wroga, który w jednej chwili rozsypuje się niczym domek z kart jest najmniej oczekiwaną rzeczą na linii frontu. A może to wcale nie jest przypadkowe wydarzenie i wszystko toczy się według niezapisanych nigdzie reguł? Jeżeli chcecie się dowiedzieć, jak wygląda prawdziwe piekło wojennego oblicza, to serdecznie zapraszam do lektury książki Magdaleny Kozak pt. „Łzy Diabła”.


     Miejscem akcji książki jest planeta Dżahan, znajdująca się gdzieś w odległej galaktyce. Planeta zamieszkiwana jest przez niezwykle rozwiniętą cywilizację, która posiada własne wierzenia, prawa, czy też religię. Pomimo swojej wspaniałości brakuje im tylko jednej rzeczy do pełni szczęścia. Chodzi tutaj oczywiście o zaawansowaną technologię. Dzięki pomocy Obcych z planety Ziemia, mieszkańcy Dżahanu mają jej pod dostatkiem, w zamian za specyficzne zboże uprawiane na planecie. Czars, bo o nim mowa jest niezwykle istotny w pertraktacjach handlowych. To z niego wytwarzany jest silny narkotyk, „ Łzy Diabła”, od którego uzależniona jest cała ludzkość.

     To właśnie przez to silne uzależnienie gospodarki Farji od transportu Czarsu następują kolejne wydarzania opisane w książce. Młody królewicz Izaat zostaje wysłany przez ojca na wyprawę wojenną, której celem jest wytyczenie strategicznego szlaku transportu Czarsu. Rusza on przeciwko niezwyciężonym od wielu lat „Wysokim”, więc zadanie stawiane przed młodym księciem wcale nie jest łatwe. Od sukcesu Izaata zależą bowiem losy całego kraju. Jest to swoisty rytuał przejścia, moment w którym musi udowodnić, że jest godzien nosić koronę po swoim ojcu. W moim przekonaniu nie jest to nowa koncepcja, tylko sprawdzony pomysł z przestrzeni wieków, który dobrze aklimatyzuje się w realiach książki.

     Po drugiej stronie barykady jak i całej historii znajduje się Znajda, pastuch bez pamięci i człowiek znikąd. W wyniku bardzo tajemniczych i niezwykłych splotów wydarzeń, ten prosty mieszkaniec staje się Mścicielem z pól, członkiem elitarnej grupy „Skorpionów”. Jego głównym zadaniem jest walka z królewskimi wojskami dla dobra „sprawy”. W mojej ocenie osoba Znajdy, oraz jego towarzyszy jest upiększonym obrazem Afgańskiej bojówki. Czytając o dokładności ich planów, wszystkich przygotowaniach można mieć pewność, że autorka bardzo dogłębnie zna się na przedmiocie sprawy. W każdym bądź razie ma o tym bardzo wiarygodne i rzetelne informacje. 

     Fabuła przedstawiona jest z dwóch punktów widzenia, o których wspomniałem nieco powyżej. Autorka w każdym z nich skupiła się na istotnych sprawach, podchodząc do każdego wątku w odmienny sposób. Rozdzielenie losów Izaata oraz Znajdy jest bardzo dobrym pomysłem na splecenie całej fabuł w całość. Czytelnik przez ten prosty zabieg może cieszyć się całą linią fabularną i może mieć pewność, że żaden z wątków nie umknie jego uwadze. Pomimo tak ogromnych różnic fabuły obu stron zaczynają się uzupełniać w miarę czytania książki. To co na początku wydawało się być pewniakiem, pod koniec lektury nie musi nim być. Gromkie brawa należą się autorce za tak chytre zgranie fabuły oraz wplecenie wielu, fascynujących intryg do niej.

     W moim przekonaniu „Łzy Diabła” są piekielnie dobrą książką, którą z czystym sumieniem mogę polecić każdemu, nie tylko fanom pani Magdaleny Kozak, czy też militariów. Fabuła jest bardzo dobrze przemyślana, oraz w genialny sposób złączona. Widać, że autorka włożyła wiele pracy w jej przygotowanie, a smaczku dodaje jej widziana gołym okiem autentyczność. Książka jest rzetelnym rozrachunkiem autorki z jej Afganistanem. Chwała i honor dla dzielnych żołnierzy.Jedynym minusem tej książki jest jej rozmiar, oraz oprawa. Tom jest zbyt duży i za ciężki, w dodatku cieniutka okładka może bardzo łatwo ulec rozdarciu. Co do oprawy graficznej nie mogę mieć żadnych zastrzeżeń. W pełni oddaje charakter książki i świetnie do niej pasuje.

W tym miejscu pragnę podziękować wydawnictwu Insignis za przekazanie tomu recenzenckiego.

Moja ocena: 9/10

Artius




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz